"W obecnej sytuacji musimy działać szybko, dlatego chcemy przyjąć ustawę, która pozwoli nam stosować wyjątki od obowiązujących przepisów poza kwestiami zapisanymi w konstytucji oraz prawami człowieka" - oświadczyła premier Erna Solberg z Partii Konserwatywnej, która stoi na czele rządu mniejszościowego.

Dotychczas decyzje związane z przeciwdziałaniem rozprzestrzenianiu się koronawirusa norweski rząd opierał na tzw. ustawie antyepidemicznej. Uznano jednak, że jej zakres jest "zbyt wąski", a rząd potrzebuje śmiałych decyzji, aby chronić gospodarkę.

Projekt specjalnej ustawy - miałaby obowiązywać tymczasowo przez sześć miesięcy, a jej skutki miałyby wygasnąć z końcem roku - został w środę zaprezentowany przebywającemu w kwarantannie królowi (za pomocą transmisji wideo), a w czwartek ma zostać przesłany do parlamentu.

Według norweskiej gazety "VG" początkowo rząd chciał, aby specjalna ustawa obowiązywała nawet do 31 grudnia 2021 roku, ale sprzeciwiła się temu opozycja. Ponadto parlament otrzyma prawo do zniesienia specjalnej ustawy w dowolnym momencie za pomocą jednej trzeciej głosów.

Reklama

Specjalną ustawę poparły konfederacje pracodawców oraz centrala związków zawodowych LO.(PAP)