W środę i czwartek samorządowcy informowali o otrzymaniu od Poczty Polskiej maili ws udostępniania danych osobowych wyborców. Wśród nich był m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który stwierdził, że miasto nie udostępni Poczcie Polskiej spisu wyborców, ponieważ złamałoby prawo.

Szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak skierował w czwartek pismo do komisarzy wyborczych, w którym wyjaśnił, że zgodnie z przepisem ustawy o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, Poczta Polska po złożeniu przez siebie wniosku w formie elektronicznej, otrzymuje dane z rejestru PESEL, bądź też z innego spisu lub rejestru będącego w dyspozycji organu administracji publicznej, jeżeli dane te są potrzebne m.in. w celu wykonania obowiązków nałożonych przez organy administracji rządowej.

Hołownia ocneił na konferencji prasowej, że Poczta Polska nie może żądać od samorządowców przekazania danych wyborców .

Powołując na jeden z przepisów Kodeksu wyborczego Hołownia stwierdził, że jako kandydatowi na prezydenta przysługuje "skarga do Sądu Najwyższego na postanowienie PKW", a złożenie takiej skargi wstrzymuje bieg uchwały PKW aż do rozpoznania przez SN. "Złożenie skargi oznacza, że postanowienie PKW nie obowiązuje samorządowców, którzy będą nakłaniani przez komisarzy wyborczych, aby przekazywać dane" - powiedział Hołownia.

Reklama

Dodał, że ten rodzaj skargi do Sądu Najwyższego to "rodzaj broni atomowej". "Z całą pewnością chcę użyć tego narzędzia w trosce o bezpieczne, wolne i powszechne wybory. Nie może tak być, że wybory na prezydenta dokonują się na poczcie" - powiedział Hołownia.

"Jeśli nawet uda się zatrzymać ten proces na 7 dni, w ciągu których Sąd Najwyższy musi tę skargę rozpoznać, (..) to już warto było to zrobić. Może w ciągu tych 7 dni rządzący pójdą po rozum do głowy, a może postanowienie Sądu Najwyższego wyjaśni im, w jaki miejscu ustrojowym dzisiaj się znajdujemy" - powiedział Hołownia.

Przywołany przez Hołownię art. 161a Kodeksu wyborczego stanowi, że pełnomocnik wyborczy ma prawo wniesienia skargi do Sądu Najwyższego na uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej ws. wytycznych wiążących komisarzy wyborczych, urzędników wyborczych i komisje wyborcze niższego stopnia oraz wyjaśnień dla organów administracji rządowej i organów jednostek samorządu terytorialnego, a także podległych im jednostek organizacyjnych wykonujących zadania związane z przeprowadzeniem wyborów. Sąd Najwyższy ma 7 dni na jej rozpatrzenie.

Ostatnia nowelizacja Kodeksu wyborczego - autorstwa posłów PiS - przyjęta przez Sejm w marcu i podpisana przez prezydenta jako element rządowej "tarczy antykryzysowej" - zakłada rozszerzenie możliwości głosowania korespondencyjnego o osoby mające ponad 60 lat i te, które znajdują się w kwarantannie. Wcześniej prawo do takiej formy głosowania przysługiwało tylko osobom niepełnosprawnych.

Później Sejm uchwalił natomiast specustawę autorstwa PiS, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Ustawa ta obecnie jest w Senacie. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki (KO) zapowiedział, że Senat wykorzysta w pełni przysługujące mu 30 dni na pracę nad ustawą.

Zgodnie z tą ustawą minister aktywów państwowych ma m.in. po zasięgnięciu opinii PKW określić wzór karty do głosowania, zlecić sporządzenie pakietów wyborczych, określić szczegółowy tryb doręczania pakietów wyborczych przez operatora wyznaczonego do wyborcy i odbierania kopert zwrotnych a następnie sposób postępowania z kopertami zwrotnymi dostarczonymi do właściwej gminnej obwodowej komisji wyborczej do zakończenia głosowania.

Według tej ustawy, operator, czyli Poczta Polska, zapewnia w przypadku głosowania w kraju, w terminie przypadającym od 7 dni do dnia przypadającego przed dniem głosowania, doręczenie pakietu wyborczego bezpośrednio do oddawczej skrzynki pocztowej wyborcy lub pod adres wyborcy wskazany w części A spisu wyborców.(PAP)

autorka: Iwona Pałczyńska