W stanowisku władz obu krajów, które widziała PAP, podkreślono, że jeśli UE ma utrzymać otwarty model rynku podczas kryzysu związanego z epidemią koronawirusa i po niej, to nadszedł najwyższy czas na poprawę w podejściu do społeczno-ekonomicznych aspektów handlu.

UE jest wielkim zwolennikiem umów o wolnym handlu i w ostatnich latach włącza w nie kwestie dotyczące takich spraw jak np. poszanowanie praw pracowniczych. Paryż i Berlin chcą, by "27" poszła jednak dalej i zaczęła domagać się spełniania standardów w innych obszarach, zgodnie z założeniami Europejskiego Zielonego Ładu.

Kwestia podejścia do standardów środowiskowych, ale też społecznych należą do ważniejszych spraw poruszanych w toczących się obecnie negocjacjach na temat przyszłych relacji między UE i Wielką Brytanią.

Bruksela domaga się zapewniania równych warunków dla operacji firm po obu stronach kanału La Manche, tak by przedsiębiorstwa zarejestrowane w Wielkiej Brytanii nie zdobyły przewagi nad tymi działającymi w UE, gdzie pewne wymogi mogłyby być wyższe.

Reklama

Jak podał Reuters, powołując się na francuskiego dyplomatę, zaangażowanie mających tradycyjnie wolnorynkowe podejście do handlu Holendrów w tę inicjatywę, obrazuje zmianę jaka dokonuje się w europejskim myśleniu na temat ochrony europejskiego przemysłu, czy miejsc pracy w czasie, gdy są one zagrożone przez kryzys wywołany Covid-19.

Do zmiany unijnego podejścia, ocenia Reuters, przyczynia się też protekcjonistyczne podejście prezentowane przez administrację prezydenta USA Donalda Trumpa i jego wojna handlowa z Chinami.

We wspólnej propozycji, przesłanej pozostałym 25 państwom członkowskim UE, francuscy i holenderscy ministrowie handlu wzywają Komisję Europejską do ewentualnego podniesienia taryf wobec tych partnerów handlowych, którzy nie realizują zobowiązań wynikających z wymogów zrównoważonego rozwoju.

Jak podkreślono w dokumencie, instrumenty polityki handlowej mogą zapewnić dodatkową możliwość nacisku we wdrażaniu międzynarodowych standardów ochrony środowiska i pracy. Paryż i Haga uważają, że UE powinna powiązać redukcje stawek celnych "w stosownych przypadkach" ze skutecznym wdrażaniem zapisów dotyczących zrównoważonego rozwoju. Państwa unijne miałyby też podejmować stosowne kroki w przypadku naruszenia tych ustaleń.

KE ma kompetencje dotyczące występowania w imieniu państw UE na forum międzynarodowym w sprawie polityki handlowej. To jej reprezentanci negocjują porozumienia w tym obszarze i czuwają nad ich prawidłowym wdrożeniem.

Francja i Holandia wezwały Brukselę, by częściej informowała kraje członkowskie o tym, jaki wpływ umowy handlowe mają na miejsca pracy i przemysł w UE. Paryż i Haga podkreśliły też, że warunkiem wstępnym każdego porozumienia o wolnym handlu powinno być zobowiązanie do przestrzegania postanowień paryskiej umowy klimatycznej.

Przedstawiciele Pałacu Elizejskiego wskazują, że pandemia koronawirusa jeszcze bardziej unaoczniła zagrożenia związane ze zbytnim uzależnieniem UE w kwestiach gospodarczych od krajów, takich jak np. Chiny. Jako pierwszy o francusko-holenderskiej inicjatywie napisał brytyjski dziennik "Financial Times".

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)