"Idziemy spokojnie zaplanowaną wcześniej linią. Nie dzieje się nic złego, nadzwyczajnego" - zapewnił we wtorek dziennikarzy prezes, pytany o możliwość wprowadzenia głębszych oszczędności w banku. Potwierdził, że bank jest "w fazie oszczędności kosztów".

Odnosząc się do perspektywy zaciągnięcia w tym roku przez ING Bank Śląski tzw. pożyczki podporządkowanej (u spółki-matki), by utrzymać na bezpiecznym poziomie wskaźnik wypłacalności, Bartkiewicz potwierdził, że trwają przygotowania do takiego zasilenia.

"To jest element niezwykle poufny, ale nie potrzeba tu wiele wyobraźni, żeby wiedzieć, że bank będzie chciał skorzystać z zasilenia kapitałowego w tym roku, poza dywidendą. Natomiast to wszystko jest w trakcie przygotowania" - powiedział prezes, nie zdradzając ani terminu, ani kwoty pożyczki.

Na początku kwietnia akcjonariusze firmy zdecydowali o niewypłacaniu dywidendy za ubiegły rok i przeznaczeniu ponad 395,5 mln zł z 455,5 mln zł zeszłorocznego zysku na kapitał rezerwowy. Wówczas Bartkiewicz mówił, że ponieważ bank zakłada na ten rok dalszy wzrost aktywności kredytowej, zasilenie kapitału z dywidendy nie zapewni utrzymania współczynnika wypłacalności na odpowiednim poziomie przez cały rok. Stąd możliwość zaciągnięcia w tym roku pożyczki podporządkowanej.

Reklama

Bartkiewicz uczestniczył we wtorek w studenckiej debacie poświęconej kryzysowi gospodarczemu i perspektywom jego przezwyciężenia, która odbyła się w Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Pytany przez dziennikarzy nie chciał nawet ogólnie skomentować wyników banku w pierwszym kwartale, odsyłając do raportu, który będzie opublikowany za dwa tygodnie.

Prezes ING Banku Śląskiego za przejaskrawiony uznał problem opcji walutowych, skutkujących stratami w polskich firmach. Jak powiedział, w zarządzanym przez niego banku większość potencjalnie trudnych spraw została załatwiona we współpracy z klientami.

"Mamy uzgodnienia i jasną sytuację ze zdecydowanie więcej niż połową klientów. A z niektórymi w ogóle nie potrzebujemy się umawiać, bo nie ma żadnego problemu. Temperatura problemu jest zdecydowanie opanowana" - ocenił Bartkiewicz.