Około 200 pracowników stoczni w Gdańsku może zostać zwolnionych w związku z realizacją planu restrukturyzacji zakładu. Rozmowy zarządu stoczni ze związkowcami na ten temat mają się odbyć w przyszłym tygodniu.

Rzecznik prasowy spółki ISD Polska (większościowego właściciela stoczni - PAP) Jacek Łęski powiedział w środę, że w planie restrukturyzacji, przedstawionym Komisji Europejskiej, ISD zobowiązał się do utrzymania zatrudnienia na poziomie minimum 1,9 tys. osób. Obecnie zatrudnionych jest 2,1 tys. osób.

Wiceprzewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność", także członek Komitetu Obrony Stoczni (KOS) Karol Guzikiewicz zapowiedział w środę podczas konferencji prasowej, że "KOS będzie się bronić przed grupowymi zwolnieniami w różny sposób". "Na pewno nie będziemy strajkować, ale nie wykluczamy, że może dojść do strajków głodowych i że możemy wyjść na ulice" - powiedział.

Łęski w rozmowie z PAP podkreślił, że "związkowcy od dawna mieli świadomość konieczności przeprowadzenia restrukturyzacji zatrudnienia w zakładzie". Dodał, że tzw. personel pomocniczy (np. magazynierzy) oraz część osób z administracji może zostać zwolniona lub otrzymać propozycję przekwalifikowania się. Według niego, możliwe jest natomiast zatrudnianie nowych osób do produkcji w stoczni.

Łęski dodał, że na razie trudno mówić o konkretach, bo ciągle nie ma ostatecznej decyzji Komisji Europejskiej co do planu restrukturyzacji stoczni w Gdańsku.

Reklama

W programie restrukturyzacji zapisano plany inwestycyjne stoczni na poziomie 600 mln zł. Firma ISD (ukraiński właściciel gdańskiej stoczni) zapewniła, że działalność przedsiębiorstwa będzie oparta na trzech rodzajach produkcji: stoczniowej, budowie dużych konstrukcji stalowych oraz wież dla elektrowni wiatrowych.

Projekt restrukturyzacji stoczni Gdańsk przewiduje jeszcze w tym roku likwidację dwóch z trzech istniejących pochylni.

W ubiegłym tygodniu komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes zapowiedziała, że będzie rekomendować KE podjęcie pozytywnej decyzji ws. planu restrukturyzacji stoczni Gdańsk. "Mam nadzieję i chciałabym, aby decyzja pozytywna została podjęta przez KE jeszcze przed wakacjami" - podkreśliła.

To oznacza, że udzielona dotychczas pomoc publiczna stoczni Gdańsk będzie uznana za legalną, stocznia nie będzie musiała jej zwracać i nie będzie ogłoszona upadłość zakładu.