Trzynastu uwzględnionych w ankiecie ISB ekonomistów oczekuje, że wskaźnik wzrostu cen i usług konsumpcyjnych (CPI) wyniósł w lipcu 3,4% r/r. Prognozy oscylują między 3,3% a 3,5%, przy średniej na poziomie 3,41%. Resorty finansów i gospodarki zgodnie szacują lipcowy poziom wskaźnika CPI na 3,5%.

Podstawowym czynnikiem działającym pozytywnie na ceny w lipcu jest sezonowy spadek cen żywności, które - zdaniem resortu finansów - spadły o 1,4%. W lipcu po raz pierwszy od kilku miesięcy spadły także ceny mięsa, które dotąd powodowały wzrosty w tej kategorii. Na korzyść inflacji w lipcu zadziałała również statystyka, czyli podwyżki cen prądu w lipcu 2008, które mocno podniosły bazę statystyczną.

Natomiast podstawowym impulsem pchającym lipcowe ceny w górę były rosnące na światowych giełdach ceny ropy, które automatycznie wpływają na wzrost cen paliw i kosztów transportu, a więc na ceny w całej praktycznie gospodarce. Czynnik ten był jednak neutralizowany nieco przez umacniającego się złotego, jednak negatywny efekt tego zjawiska jest wyraźnie widoczny. Tym bardziej, że - jak uczy doświadczenie - hurtownicy, ale przede wszystkim właściciele stacji paliw, na podwyżki cen ropy reagują natychmiast, podczas gdy na obniżki - z dużym opóźnieniem.

Negatywnie dla wskaźnika CPI wyglądają również odczyty w kategorii "napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe" w związku z całkowitym wycofaniem od początku lipca ze sklepów papierosów opodatkowanych jeszcze starą, niższą stawką akcyzy. Resort finansów szacuje, że wzrost cen w tej grupie mógł wynieść nawet 2,7%. Kolejnym impulsem proinflacyjnym mogła być także sezonowa podwyżka cen w kategorii "hotele i restauracje". I choć wzrost cen w tej grupie w okresie wakacyjnym stał się już tradycją, to jednak w tym roku będzie on prawdopodobnie nieco wyższy niż zwykle i przyczyni się do utrzymania wskaźnika CPI na relatywnie wysokim poziomie 3,4%.

Reklama

Lipiec był więc kolejnym miesiącem, gdy spadek cen okaże się niższy niż oczekiwano kilka miesięcy temu. W efekcie nie można już liczyć w 2009 r. na obniżenie się inflacji do poziomu 2,5-proc. celu Narodowego Banku Polskiego (NBP), a sukcesem będzie raczej można nazwać sytuację, gdy uda się sprowadzić jej wysokość poniżej 3,0% w grudniu. To zaś wydaje się również przekreślać nadzieje na kolejne redukcje stóp procentowych, choć pozostaje margines na jeszcze jedno cięcie we wrześniu, gdyby dane o PKB za II kwartał okazały się bardzo słabe, a jednocześnie Główny Urząd Statystyczny (GUS) mocno skorygował w dół dane za kwartał pierwszy.

GUS poda dane o wskaźniku cen towarów i usług konsumpcyjnych za lipiec w czwartek, 13 sierpnia, o godz. 14:00.

Poniżej przedstawiamy najciekawsze opinie ankietowanych ekonomistów.

"Roczna inflacja za lipiec może być na poziomie zbliżonym do czerwcowego. Poprawiła się sytuacja w zakresie cen żywności - poza sezonową obniżką w kategorii warzywa i owoce odnotowaliśmy też pierwszy od dłuższego czasu spadek cen mięsa. Z kolei efekt ponownie drożejącej ropy naftowej neutralizowany był przez umacniającego się złotego. Mimo wszystko nie należy spodziewać się szybkiego spadku rocznej inflacji, która jeszcze na koniec roku może przekraczać 3%" - główny ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień.

"W lipcu inflacja po raz kolejny lekko spadła - tym razem do 3,4%r/r z 3,5%r/r w czerwcu. Spadkowi inflacji sprzyjał podobnie jak w czerwcu głębszy niż przed rokiem sezonowy spadek cen żywności, a także efekt wysokiej bazy w kategorii 'użytkowanie mieszkania i nośniki energii' (wskutek podwyżek cen prądu w lipcu zeszłego roku). Proinflacyjną siłą w lipcu były natomiast znów rosnące ceny paliw (według naszych szacunków średnio o ok. 1,5%m/m) oraz silny wzrost cen w kategorii 'napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe' w związku z całkowitym wycofaniem z początkiem lipca z obrotu papierosów opodatkowanych jeszcze starą niższą stawką akcyzy. Oczekujemy, że na fali spowolnienia gospodarczego w kolejnych miesiącach inflacja będzie nadal powoli spadać do ok. 3,0%r/r w okresie jesiennym, choć istotnym zagrożeniem dla scenariusza dezinflacji pozostaje duża niepewność co do przyszłego kształtowania się kursu polskiej waluty, cen żywności i ropy, a także cen regulowanych (Urząd Regulacji E! nergetyki zapowiada, że we wrześniu może zapaść decyzja o uwolnieniu cen energii elektrycznej dla odbiorców indywidualnych)" - ekonomista Banku BPH Piotr Piękoś.

"W lipcu wskaźnik roczny CPI spadł do 3,4% wobec 3,5% miesiąc wcześniej a ceny w skali miesiąca spadły o 0,1%. Do spadku inflacji przyczynił się większy niż przed rokiem spadek cen żywności i napojów bezalkoholowych - nasza prognoza: -1,5% m/m, a przeciwnym kierunku działać będzie kontynuacja w lipcu wzrostu cen paliw, choć już w mniejszym stopniu w porównaniu z czerwcem (4,3% m/m). Biorąc pod uwagę ubiegłotygodniowe informacje Ministerstwa Finansów skorygowaliśmy naszą prognozę lipcowego wskaźnika inflacji z wcześniej szacowanego poziomu 3,3% r/r. Wg szacunków resortu ceny żywności spadły w lipcu o 1,4% m/m (zbliżony szacunek), jednak na dużo wyższym poziomie ukształtowała się dynamika cen wyrobów tytoniowych i napojów alkoholowych (szacunek resortu 2,7% m/m). Biorąc pod uwagę, że w zakresie tych danych MinFin dysponuje bardziej dokładnymi danymi szacunki tej kategorii uwzględniliśmy w prognozie wskaźnika CPI, co poskutkowało korektą do poziomu 3,4% r/r " - główny ekonomist! a banku PKO BP Łukasz Tarnawa.

"Szacunki przedstawione przez MinFin, z których wynika, iż inflacja w lipcu wyniosła 3,5 % r/r i 0,0 % m/m, dotyczyły ok. 80% koszyka inflacyjnego, tak więc resort nie uwzględnił pozostałych 20%. W tej grupie znajdują się takie kategorie jak: zdrowie czy restauracje i hotele. Ponadto szacunki dotycząc cen żywności odnosiły się tylko do pierwszej połowy miesiąca. Zgodnie z tym, co podaje ministerstwo, w przeszłości w drugiej połowie miesiąca skala spadku cen żywności z reguły była mniejsza. Jednak można założyć z dużym prawdopodobieństwem, iż tradycyjnie miesiące letnie przyniosą spadek cen żywności. W ostatnich 9 latach w lipcu były one średnio o 1,6% niższe aniżeli w czerwcu i obniżały się średnio w stosunku do poziomu cen czerwcowych o 1,3%. Możliwy jest spadek cen żywności w skali miesiąca o 1,7%. Przyjmujemy, że szacunki resortu dotyczące zmian cen w pozostałych kategoriach się potwierdzą, co oznacza wzrost cen o 0,3.

Pozostają jeszcze wspominanie powyżej zdrowie i resta! uracje i hotele. Ceny w kategorii zdrowie są w miarę stabilne i nie podlegają istotnym wahaniom, dlatego szacujemy ich wzrost o 0,3%. Ceny w kategorii restauracje i hotele już od jakiegoś czasu utrzymują tendencję wzrostową - można więc założyć, iż podobnie będzie również w lipcu. Tym bardziej, iż jest to środek sezonu urlopowego, który tradycyjnie jest okresem zwiększonych wydatków związanych z wypoczynkiem. Zakładamy iż miesięczny wzrost cen w tej kategorii utrzyma się na poziomie 0,5%. Podobnie sytuacja powinna wyglądać w zakresie innych towarów i usług w skład której to kategorii wchodzą m. in. środki higieny osobistej. Spodziewamy się w tym przypadku wzrostu cen w ujęciu miesięcznym o 0,4%. Na tej podstawie szacujemy iż inflacja w lipcu wzrosła o 3,3 % r/r i spadła w ujęciu miesięcznym o 0,2 %" - analityk banku BPS Krzysztof Wołowicz.

"Sezonowa deflacja produktów spożywczych i nieznaczny wzrost cen paliw będą ograniczać inflację w ujęciu rocznym. Spodziewamy się dalszego spadku inflacji w ciągu dwóch najbliższych miesięcy ze względów wysokiej bazy z zeszłego roku. Nie sądzimy by dane dotyczące inflacji wpłynęły na RPP - sądzimy, że cykl obniżek jest już właściwie skończony (możliwa jest jeszcze jednak kosmetyczna obniżka stóp we wrześniu w przypadku słabych wyników PKB za II kw.). " - analityk DZ Bank, Janusz Dancewicz.

"Lipiec przyniósł jej dalsze nieznaczne ograniczenie do 3,4%r/r z 3,5%r/r miesiąc wcześniej. Kluczowymi kategoriami, które zadecydują o ostatecznym odczycie inflacji będą - podobnie jak miesiąc wcześniej - żywność i paliwa. Obydwie kategorie podlegają przeciwstawnym tendencjom - w przypadku żywności obserwujemy sezonowe spadki jej cen, a w przypadku paliw - uwarunkowane wzrostowym trendem ropy na rynkach światowych - podwyżki. Skala spadku cen żywności przeważy, a tym samym inflacja nieznacznie oddali się od górnej granicy celu inflacyjnego" - ekonomistka Raiffeisen Bank Polska Marta Petka-Zagajewska.