– W sierpniu popyt ze strony klientów zagranicznych jest mniejszy, szczególnie w porównaniu z zakupami, jakich dokonywali w drugiej połowie lipca – mówi Marek Przytuła z Millennium DM.
Inwestorzy zagraniczni dopiero w kwietniu na dobre zaczęli kupować akcje na warszawskiej giełdzie. W tym czasie krajowy parkiet miał za sobą już 1,5 miesiąca wzrostów.
– Szczególnie w maju, czerwcu i lipcu inwestorzy zagraniczni odbudowywali pozycje na polskim rynku. Po uzupełnieniu portfeli krajowymi akcjami wstrzymali się od zakupów, ale nie robią większych ruchów po stronie sprzedaży. Teraz czekają na rozwój wypadków na rynkach akcji, szczególnie po ostatnich, nie najlepszych sesjach w USA – mówi GP dyrektor działu sprzedaży instytucjonalnej w jednym z największych krajowych domów maklerskich.
Mniejszy popyt z ich strony doprowadza do powolnego osuwania się WIG20.
Reklama
Maklerzy obsługujący klientów instytucjonalnych wskazują też, że po kilkumiesięcznych zwyżkach notowań polskie akcje są drogie w porównaniu z papierami, które można kupić na innych giełdach w naszym regionie Europy. Szacują jednocześnie, że na najbliższych sesjach na GPW nie będzie dochodziło do potężnych ruchów. Inwestorzy zagraniczni, z już pełnymi portfelami, będą czekali na wydarzenia na świecie, między innymi na dużych giełdach rynków rozwijających się.
– Dobre lub złe dane gospodarcze na przykład z Chin, mogą wpłynąć na gwałtowną zmianę kierunku notowań. Ale w najbliższych dniach powinniśmy spokojnie korygować wzrosty z początku sierpnia i lipca. Dolne ograniczenie utrzymującej się na GPW konsolidacji to 1900-1930 punktów. Ten poziom inwestorzy obserwują szczególnie uważnie. Jeżeli w najbliższych tygodniach na rynek mają wrócić wzrosty, WIG20 musi utrzymać się ponad nim – mówi makler zajmujący się obsługą instytucji w jednym z domów maklerskich.
Jeśli to się nie uda, na GPW może dojść do większej wyprzedaży akcji.
Notowań na warszawskim parkiecie raczej nie wspomogą zakupy funduszy emerytalnych, które według maklerów już w lipcu wstrzymywały się z zakupami. Taka sytuacja utrzymuje się do tej pory. Analitycy Ipopema Securities szacują, że w styczniu tego roku OFE wydały na akcje 132 mln zł, w lutym 1,4 mld zł, w marcu 925 mln zł, w kwietniu jedynie 75 mln zł. W maju wydatki znowu wzrosły do 900 mln zł, aby w czerwcu spaść do 469 mln zł. Ipopema Securities szacuje, że w lipcu OFE raczej sprzedawały akcje, choć wartościowo sprzedaż nie była wysoka.