"Przebieg środowej sesji na rynku złotego pokazał tak naprawdę siłę naszej waluty. Po słabym otwarciu, kiedy można było spodziewać się rychłego testu poziomu 4,20 zł za euro, złoty stracił tylko nieznacznie, po czym zaczął pomału się umacniać. Zadecydowała sytuacja na rynkach akcji, która w trakcie dnia zaczęła się poprawiać" - ocenił analityk DM BOŚ Marek Rogalski.

Po południu GUS przedstawił dane nt. produkcji przemysłowej w lipcu i cenach produkcji przemysłu.

"Odczyt był nieco zastanawiający - produkcja spadła aż o 4,6 proc. r/r, a wzrost cen wyniósł 3,0 proc. r/r, wobec 4,1 proc. r/r po rewizji w czerwcu. W pierwszym momencie złoty stracił po tych informacjach średnio 1,0-1,5 grosza, ale później zaczął zyskiwać w ślad za informacjami z giełd. Bo i opublikowane przez GUS dane nie są bynajmniej sygnałem, iż PKB w III kwartale może być ujemny. Dodatkowo sygnały płynące ze strony wyprzedzającego PMI każą oczekiwać, iż lipcowe pogorszenie nie będzie trwałe" - skomentował analityk.

W środę ok. godz. 16:50 za jedno euro płacono 4,1668 zł a za dolara 2,9317 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4214.

Reklama

W środę ok. godz. 10:00 za jedno euro płacono 4,1849 zł, a za dolara 2,9688 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4097.

We wtorek ok. godz. 17:15 za jedno euro płacono 4,1689 zł, a za dolara 2,9538 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4117. (ISB)

mtd/op