Wytwórnie wódki wybierają tańszy spirytus z Zachodu, a producenci biopaliw importują etanol z Ameryki - pisze "Rzeczpospolita".



Większość małych gorzelni zawiesiła działalność. Nie mają dla kogo produkować spirytusu – ustaliła gazeta – Ceny skupu spirytusu są tak niskie, że nie opłaca nam się go produkować. Połowa zakładów gorzelnianych w kraju stoi – ocenia Andrzej Przewoski, właściciel dwóch gorzelni w woj. kujawsko-pomorskim.

W 2007 r. działalność gorzelnicza przyniosła mu 0,5 mln zł strat, w tym roku zamknietio zakłady w Liszkowie i Luksówku. Z informacji „Rz” wynika, że nie pracuje także biogazownia wybudowana przez spółkę Agrogaz, w której udziały ma Jan Kulczyk.

– Straty krajowych gorzelni wynikające ze wstrzymania produkcji i z tego, że nie mogą sprzedać swego produktu, szacujemy w tym roku na ok. 600 mln zł – mówi Józef Inorowicz, doradca prezesa Związku Gorzelni Polskich.

Reklama
T.B.