Krótko po ogłoszeniu projektu budżetu rentowności obligacji wzrosły – ale po kilku dniach rynek się uspokoił. Pomogła mu w tym zapowiedź MF ograniczenia podaży papierów w ostatnich miesiącach tego roku. W przyszłym roku presja na wzrost rentowności będzie duża, bo resort finansów musi ściągnąć z rynku około 204 mld zł – ale i tu MF zagrało na utrzymanie dobrych nastrojów, przedstawiając bardzo konserwatywny budżet.
– Ministerstwo sprytnie zrobiło, zarzucając właśnie teraz rynek czarnymi scenariuszami budżetowymi. Jeśli w przyszłym roku faktyczne wykonanie budżetu będzie lepsze od zakładanego, to może to mieć pozytywny wpływ na rynek – mówi Marek Kaczor, diler obligacji w PKO BP.
Według rozmówców DGP sprawną polityką informacyjną resort kupił sobie kilka miesięcy spokoju na rynku obligacji.
– Projekt budżetu stał się na tyle mało przejrzysty, że analitycy zachodnich banków mają problem z jego interpretacją. A sprawna akcja informacyjna MF – które np. zapowiada ograniczenie podaży obligacji na rynku krajowym – też ma wpływ na ceny – mówi Ernest Pytlarczyk, ekonomista BRE Banku.
Reklama
Według niego ministerstwu sprzyja rosnące zainteresowanie inwestorów na świecie coraz bardziej ryzykownymi instrumentami.
– Nawet złe informacje o przyszłorocznym budżecie nie były w stanie tego zmienić. Choć nie można powiedzieć, że nic się nie stało, bo obligacje, co prawda na krótko, straciły – ocenia ekonomista.
Marek Kaczor dodaje, że na tle innych krajów z regionu ani deficyt, ani potrzeby pożyczkowe nie są szokująco wysokie. MF nie powinno więc mieć problemów z plasowaniem kolejnych emisji obligacji.
O ile rentowności obligacji długoterminowych mogą być w miarę stabilne, o tyle – według rozmówców DGP – ministerstwu nie uda się uniknąć wzrostu oprocentowania krótkich, dwuletnich papierów.
– Kwestią czasu jest nasilenie się oczekiwań na podwyżki stóp procentowych. Nie sądzę, aby w przyszłym roku do nich doszło, ale rynek będzie już je wyceniał w segmencie krótkich obligacji – mówi Marek kaczor.
Według Ernesta Pytlarczyka rentowność dwulatek może pod koniec przyszłego roku wynosić około 6 proc. Teraz jest to niewiele ponad 5 proc. Ekonomista BRE Banku dodaje, że NBP już przygotowuje się do rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp.
Bank centralny już pracuje nad nowym pakietem płynnościowym dla banków, co by wskazywało, że do podwyżek dojdzie wcześniej, niż to się obecnie zakłada. Zapowiedź wydłużenia transakcji repo do roku opóźniła zresztą wzrost rentowności krótkich obligacji. Jednak ten wzrost nastąpi – mówi ekonomista.