Jak oświadczył Wulff w telewizji publicznej ZDF, zamiast troszczyć się o wspomnianą ustawę, komisarz powinien zadbać o większość dla traktatu konstytucyjnego UE w swojej rodzinnej Irlandii.

McCreevy zapowiedział we wtorek ponowne zaskarżenie niemieckiej ustawy przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości.

W październiku ubiegłego roku Trybunał nakazał władzom Niemiec usunięcie z niej zapisu, ograniczającego prawo głosu każdego udziałowca do 20 procent - niezależnie od ilości posiadanych akcji. Przedstawiony przez niemiecki rząd projekt nowelizacji uznano na niewystarczający.

Zapis kontestowany jest przez dysponującą największym pojedynczym pakietem akcji Volkswagena spółkę Porsche, której teoretyczne prawo głosu opiewa na 30,6 proc.

Reklama

Kierowany przez Wulffa rząd obawia się, że gdyby ze swoimi 20,1 proc. głosów utracił faktyczną mniejszość blokującą, Porsche przeniósłby siedzibę koncernu VW z dolnosaksońskiego Wolfsburga do Stuttgartu, wzmacniając swój tamtejszy potencjał produkcyjny.

– Komisarz nie może występować jak pruski władca absolutny - powiedział Wulff, według którego należy zaakceptować to, iż w przypadku "kilku ustaw"

Bruksela nie ma prawa współdecydowania. Zdaniem dolnosaksońskego premiera, ustalanie progu mniejszości blokującej leży w wyłącznej kompetencji państw członkowskich.

– Mamy tu swobodę, Europa nie ma z tym nic wspólnego, to narodowa ustawa o akcjach - zaznaczył Wulff.

POL / PAP