Spółki węglowe po raz pierwszy od lat zwiększają zatrudnienie. Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) zapowiedziała, że po raz pierwszy od paru lat w tym roku w okresie od września do listopada rozpocznie przyjmowanie do pracy aż 250 absolwentów szkół górniczych.

Znowu są zamówienia

Deklaracja Jarosława Zagórowskiego, prezesa JSW, zaskakuje, ponieważ jeszcze latem spółka zastrzegała, że nie ma możliwości powiększenia załogi. Zmiana decyzji to reakcja na sytuację rynkową. Jastrzębska firma po załamaniu rynku węgla koksującego w I połowie roku teraz zaczyna ponownie zdobywać zamówienia na ten gatunek węgla z sektora hutniczego. Z tego powodu, po czterech miesiącach, powróciła z cztero- do pięciodniowego tygodnia pracy. Związkowcy z JSW przekonują, że dzięki powrotowi koniunktury zatrudnić trzeba będzie w tym roku nawet 1 tys. osób.
Inne spółki węglowe mają podobne plany. Jak powiedział nam Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej (KW), w tym roku spółka przyjmie 1300 pracowników, którzy zastąpią odchodzących na emerytury i renty, a także 450 uczniów szkół średnich. W KW pracuje obecnie 65 tys. górników. Już w 2008 roku w porównaniu z 2007 rokiem ich liczba wzrosła o około 3 tys. Podobną skalę przyjęć na ten rok deklaruje Katowicki Holding Węglowy (KHW). Ryszard Fedorowski, rzecznik spółki, szacuje liczbę nowo zatrudnionych w tym roku na 1,3 tys. górników oraz 100 absolwentów szkół średnich i kilkudziesięciu inżynierów.
Reklama

Potrzebni młodzi

– Do tej pory utrzymywaliśmy status quo w poziomie zatrudnienia, w tym roku nieco je zwiększymy – przyznaje Ryszard Fedorowski. Wśród nowo przyjmowanych bardzo nieliczne jest grono górników, którzy kiedyś odeszli z zawodu. – Przyjmujemy ludzi z rynku pracy i ich szkolimy – wyjaśnia rzecznik KHW. Zdaniem Tomasza Konika z firmy doradczej Deloitte spółki węglowe, przyjmując nowych pracowników, starają się przede wszystkim zapełniać lukę pokoleniową załóg, jaka powstała na początku dekady po drastycznych programach odchudzania.
– Mamy powrót do normalności. Zastępuje się emerytów nowymi pracownikami, zatrudnia się absolwentów, zwiększa załogę, gdy konieczne jest zwiększenie wydobycia, jak np. w JSW – wyjaśnia Tomasz Konik. W spółce nie ma możliwości przerzucania górników z zakładu do zakładu, ponieważ ich pracodawcą jest kopalnia, a nie spółka. A w tej chwili wiele kopalń przymierza się do uruchamiania nowych pokładów wydobywczych. Zapowiedzi spółek o naborze pracowników, jeśli spojrzymy na statyki z minionych lat, nie powinny być zaskoczeniem. Z informacji resortu gospodarki o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego wynika, że już w 2008 roku liczba zatrudnionych w branży wzrosła ze 116,4 tys. do 120 tys. Z tej liczby 3,3 tys. trafiło do pracy pod ziemią.
ikona lupy />
Górnicy w kopalni. Fot. Bloomberg / Bloomberg