WPolska waluta znów znacznie zyskała w piątek i wiele wskazuje na to, że to nie koniec marszu w dół dla euro-złotego.

"Złoty się umacnia, idziemy zgodnie z trendem, który zarysował się dwa dni temu. Rynek rozważa szanse wejścia do euro w 2011 roku i coraz więcej osób mówi, że ta data jest realna. Długoterminowi gracze, grając pod kryteria konwergencji kupują złotego" - ocenia Marek Wołos z TMS Brokers.

Dodatkowym czynnikiem wspierającym PLN jest rosnący euro-dolar. Amerykańska waluta sporo straciła w ciągu piątkowej sesji, czemu sprzyjały nie najlepsze dane makro z USA. Amerykański Departament Pracy podał w piątek, że ceny produkcji sprzedanej przemysłu (PPI) w USA w sierpniu spadły o 0,9 proc. miesiąc do miesiąca, po wzroście poprzednio o 1,2 proc. Po odliczeniu cen żywności i energii, indeks PPI w sierpniu wzrósł o 0,2 proc. miesiąc do miesiąca, podczas gdy miesiąc wcześniej wzrósł o 0,7 proc.

Analitycy z Wall Street spodziewali się w sierpniu spadku PPI o 0,5 proc. miesiąc do miesiąca, a po odliczeniu cen żywności i energii oczekiwali wzrostu o 0,2 proc.

Reklama

"W kraju nie zawiodły nas dane o bilansie obrotów bieżących. Deficyt na poziomie 1,2 mld euro to dużo, ale mniej niż oczekiwał rynek. Nieźle wypadł też deficyt handlowy. Ciągle mamy dużą dynamikę eksportu, jest ona nawet wyższa od dynamiki importu" - ocenia Wołos.

NBP podał w piątek, że deficyt w obrotach bieżących w lipcu wyniósł 1.222 mln euro wobec deficytu 2.292 mln euro w czerwcu. Rynek oczekiwał, że będzie to 1.927,6 mln euro.

Według banku centralnego, deficyt w obrotach towarowych w lipcu wyniósł 1.563 mln euro wobec deficytu 1.706 mln euro w czerwcu. Eksport wyrażony w euro w lipcu wzrósł o 22,7 proc. rok do roku, a import wzrósł o 22,4 proc.

Zdaniem analityka TMS Brokers, w następnym tygodniu należy oczekiwać dalszego umocnienia złotego.

"Kluczowe będą dane o inflacji, które GUS opublikuje w poniedziałek. Gdyby przemawiały one za podwyżką stóp w tym lub przyszłym miesiącu, to złoty stopniowo będzie się umacniał w kierunku 3,30 (zł za euro)" - powiedział Wołos.

Dane o inflacji będą też kluczowe dla rynku obligacji.

"Czekamy na dane o CPI i wynagrodzeniach, które GUS poda w poniedziałek. W kolejnych dniach ważne będą informacje o produkcji i PPI. Poza tym we wtorek jest spotkanie rządu z RPP na temat budżetu na 2009 i perspektywy przyjęcia euro. Być może poznamy więcej szczegółów dotyczących ostatnich deklaracji w tej sprawie" - powiedziała Agnieszka Decewicz z Pekao SA.

"To, jak sesja rozpocznie się w poniedziałek będzie zależało też od rynków bazowych. W tej chwili trudno o jakieś szczegółowe prognozy" - dodała Decewicz.

W piątek po poluniu za euro płacono 3,35 zł wobec 3,4120 w czwartek po 16-tej, za dolara płacono 2,37 zł wobec czwartkowego kursu na poziomie 2,4535 zł.

T.B., PAP