Liczba agencji nieruchomości, które prognozują wzrost cen wyprzedza liczbę firm, zakładających spadek o 35 proc., co stanowi największą różnicę od listopada 2006 – podaje w swym comiesięcznym raporcie Royal Institution of Chartered Surveyors.

Rynek nieruchomości wydobywa się z kryzysu, banki na Wyspach udzielają więcej kredytów hipotecznych, a gospodarka wykazuje oznaki wychodzenia z recesji. Spencer Dale, główny ekonomista Bank of England powiedział, że niskie stopy procentowe pomagają konsumentom w zarządzaniu swoim zadłużeniem i hamują wzrost bezrobocia.

“Mimo umiarkowanego wzrostu liczby nowych ofert, pojawiających się na rynku, jest oczywiste, że to nie wystarczy, aby dotrzymać kroku wzrostowi zapotrzebowania” – twierdzi Ian Perry, rzecznik RICS – „Zwiększa się liczba pytań zdawanych przez chętnych do kupna i wobec zwolnienia tempa spadku miejsc pracy, istnieje prawdopodobieństwo, że w nowym roku pojawi się znowu fala zainteresowania rynkiem”.

Wskaźnik sprzedaży w stosunku do dostępnych zasobów, która jest uważany za miernik opieszałości rynku, wzrósł w listopadzie do 31 punktów, najwyższego poziomu od dwóch lat.

Reklama

Przeciętna cena wywoławcza spadła w tym miesiącu o 2,2 proc., co oznacza, że ceny są średnio wyższe o 1,7 proc. w porównaniu z tym samym okresem sprzed roku – podał Rightmove, największy na Wyspach portal internetowy poświęcony problematyce nieruchomości. Ceny wywoławcze w styczniu osiągnęły średnio 213,57 tys. funtów, czyli o 12 proc. poniżej rekordowych notowań z maja poprzednio roku, gdy za dom przeciętnie żądano 242,5 tys. funtów.

ikona lupy />
W Wielkiej Brytanii coraz więcej agencji nieruchmości musi informować, że sprzedaż domu już doszla do skutku. Fot. Bloomberg / Bloomberg