Emisje obligacji podwoiły się do kwoty 337 mld euro, podczas gdy pożyczki bankowe spadły o 46 proc. do 279 mld euro.

A przecież nie trafiło na biednych. Europejskie banki wprawdzie straciły lub musiały spisać na straty w czasie kryzysu kredytowego 561 mld euro, to jednak zostały potem dosłownie zalane gotówką dzięki pomocy ratunkowej rządów, sięgającej łącznie 5,3 bilionów euro. To więcej niż wynosi produkt krajowy Niemiec, największej gospodarki naszego kontynentu.

Zamiast pożyczać firmom, banki wolą inwestować pieniądze w bezpieczne papiery rządowe. Holdingi rządowych długów w instytucjach finansowych Europy zwiększyły się w październiku do kwoty 1,51 bln euro, wobec 1,19 bln euro pod koniec 2007 roku. Podobnie jest zresztą w USA, gdzie wartość rządowych papierów zakupionych przez banki wzrosła od 2007 roku o 25 proc. do 1,39 bln dolarów.

Firmy sięgnęły zatem po obligacje. Debiutanci w Europie wyemitowali w tym roku swoje papiery dłużne na kwotę 21 mld euro, cztery razy większą niż w 2008 roku – wynika z szacunków francuskiego banku Societe Generale.

Reklama

Szwajcarski Holcim, drugi największy producent cementu, zwiększył do 66 proc. wielkość zadłużenia w obligacjach, wobec 40 proc. pod koniec zeszłego roku.

Enel, największa we Włoszech firma użyteczności publicznej, sprzedała w tym roku obligacje na kwotę 14 mld dolarów w papierach nominowanych w euro, funtach i dolarach.

„Gdybyśmy musieli zaciągnąć równie wielką pożyczkę, jak w 2007 roku na kwotę 35 mld, na rynku bankowym byłoby to nieosiągalne” – twierdzi Aleksandro Canta, szef finansów włoskiej spółki.