Obecny skład RPP został skompletowany na początku 2004 roku, gdy większość w Sejmie miała koalicja SLD – PSL, w Senacie – SLD, a prezydentem był Aleksander Kwaśniewski. Zdaniem ekonomistów wyłonieni przez te trzy organy władzy kandydaci dobrze wywiązali się z postawionych przed nimi zadań. – Moim zdaniem tak naprawdę popełniono tylko jeden błąd, gdy po wejściu polski do UE zaostrzono politykę monetarną, a to niepotrzebnie doprowadziło do przyhamowania naszej gospodarki – uważa Marek Zuber, główny ekonomista Dexus Partners. Także Jakub Borowski z Invest-Banku przyznaje, że wejście Polski do UE było jednym z najtrudniejszych momentów w obecnej kadencji RPP. – Dla naszej gospodarki to był naprawdę poważny wstrząs. Ceny mocno podskoczyły i trzeba było na to jakoś zareagować – tłumaczy Borowski. I dodaje, że później wcale nie było łatwiej.
Bo w opinii ekspertów największym wyzwaniem dla RPP był oczywiście ogólnoświatowy kryzys, którego skutki dotarły do Polski na początku tego roku. – Rada poradziła sobie z wszystkimi wyzwaniami. W sposób właściwy zareagowała na kryzys i odpowiednio złagodziła swoją politykę pieniężną. Między innymi dzięki temu Polsce udało się utrzymać wyraźnie dodatnie tempo wzrostu gospodarczego – podkreśla Borowski. Także Zuber nie ma żadnych zastrzeżeń do działalności rady w czasie kryzysu: – To był dla niej prawdziwy egzamin z życia i myślę, że RPP go zdała.
A jaki wpływ miały działania rady na nasze portfele? Dla przeciętnego Kowalskiego im niższe stopy procentowe, tym lepiej, bo tym niższe raty kredytu musi płacić. – Także pod tym względem rada nie popełniła większych błędów – przyznaje Ryszard Petru z BRE Banku. Jego zdaniem rada mogła jednak te stopy obniżać wolniej. – Zadaniem RPP jest wyniesienie z imprezy alkoholu, zanim ta na dobre się rozkręci, by potem nie rozkręciła się za bardzo. Ten cel raczej został osiągnięty. Ja bym jednak ten alkohol zabrał trochę później – podkreśla Petru.
Reklama



Płacących kredyty, szczególnie hipoteczne, może jednak niepokoić znaczny rozdźwięk między stopami procentowymi a trzymiesięcznym WIBOR, czyli indeksem pokazującym wysokość oprocentowania pożyczek na polskim rynku międzybankowym. To on ma największy wpływ na wysokość rat naszych kredytów hipotecznych w złotówkach.
Teoretycznie, gdy rada decyduje o obniżce stóp procentowych, spadać powinien także WIBOR 3M. Szczególnie w pierwszej połowie 2009 roku tak jednak nie było. Ale zdaniem Ryszarda Petru to nie jest wina RPP. – Poziom WIBOR odjechał od rynku. To wynika z dodatkowego ryzyka, które banki wyceniały, pożyczając od siebie pieniądze. Ten rozjazd obserwujemy na całym świecie już od upadku Lehman Brothers – tłumaczy.
Od sześciu miesięcy rada nie rusza stóp procentowych, co chwalą eksperci. Także inflacja (3,3 proc.) utrzymuje się blisko celu inflacyjnego założonego przez RPP na ten rok. Bo dbałość o poziom inflacji to drugie główne zadanie RPP. Na dzisiejszym, ostatnim już posiedzeniu, rada nie zmieniła stóp procentowych. Wiele wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach nowi członkowie RPP również nie będą skłonni do zmian.
W nowym składzie rady tylko prezes NBP Sławomir Skrzypek będzie miał doświadczenie w pracy w tym gremium. Żaden z dziewięciu członków wyznaczanych przez Sejm, Senat i prezydenta RP nie został zgłoszony na kolejną kadencję. W nowej RPP nie zasiądzie też żaden z jej członków pierwszej kadencji w latach lat 1998 – 2004.
ikona lupy />
W tym roku stopy spadły, ale WIBOR 3M rósł / DGP