ROZMOWA
IRENEUSZ CHOJNACKI
W programie działań wykonawczych na lata 2009–2012 do polityki energetycznej Polski do 2030 roku jest mowa o utworzeniu funduszu węglowego w tym roku. Co to ma być za fundusz?
JOANNA STRZELEC-ŁOBODZIŃSKA*
Reklama
To jest jeszcze zadanie do przeanalizowania. Trzeba wyjaśnić, że ewentualne utworzenie tego funduszu nie będzie wiązało się z nowym obciążeniem obywateli. Analizowane są różne możliwości pozyskania środków na ten fundusz. Byłyby one lokowane na oddzielnym koncie firm, a pieniądze tam zgromadzone wykorzystywane byłyby wyłącznie na finansowanie tworzenia w kopalniach tak zwanych rezerwowych frontów wydobywczych na wypadek nagłego wzrostu popytu. Jednym z możliwych wariantów utworzenia funduszu węglowego mogłoby być pozostawienie w spółkach węglowych części środków przekazywanych obecnie na NFOŚiGW z tytułu wnoszonych przez kopalnie opłat eksploatacyjnych. Rozwiązanie to wymagałoby dokonania odpowiedniej zmiany przepisów prawa. Chodzi o to, żeby uniknąć takiej sytuacji jak w 2008 roku, gdy węgla brakowało i kopalnie, żeby zaspokoić popyt, musiały rezygnować z eksportu.

>>> Polecamy: Cena węgla przekroczyła psychologiczną barierę 100 dolarów za tonę

Kopalnie nie są w stanie dostosować swoich możliwości produkcyjnych do zmian popytu?
Powinny to robić, ale są mocno niedoinwestowane i obawiamy się, że w ślad za malejącymi planami sprzedaży, a w tym roku spółki górnicze też przewidują spadek sprzedaży, będą dostosowywały swoje wydobycie tylko do poziomu zbytu. Trudno im nakazywać prowadzenie innej polityki. Jeśli ograniczą przygotowywanie nowych złóż do wydobycia, to w efekcie pojawi się ryzyko, że w jakimś momencie węgla może znowu zabraknąć.
Jak duży spadek sprzedaży węgla jest przewidywany i dlaczego?
Nie chcę na razie mówić o szczegółach, bo nie wszystkie umowy dotyczące sprzedaży węgla na ten rok są już zawarte przez spółki węglowe. Niemniej zapotrzebowania, które złożyły spółki energetyczne, są zdecydowanie mniejsze niż w ubiegłym roku. Myślę, że to zbieg kilku okoliczności, a mianowicie tego, że energetyka ma duże zapasy węgla i że rośnie import, a zwłaszcza z Rosji. To będzie kolejny trudny rok dla krajowego górnictwa.
Czy prowadzone są prace mające na celu uregulowanie w skali kraju zasad płacenia przez energetyków, gazowników, ciepłowników za korzystanie z działek, które do nich nie należą?
Są przygotowane projekty aktów prawnych, które mają uregulować zasady korzystania z cudzych nieruchomości przez firmy przesyłające energię elektryczną, gaz, ciepło i wodę. Chodzi o grunty już zajęte przez infrastrukturę przesyłową i te które mają być zajęte. Problem jest ogromny, bo mówimy o milionach działek, dlatego też nie można udawać, że nie ma sprawy. W obecnym stanie prawnym prowadzenie nowych inwestycji jest utrudnione, a firmy infrastrukturalne korzystają z cudzej własności zwykle bez podstaw prawnych.
Na czym mają polegać ułatwienia w prowadzeniu nowych inwestycji?
Pierwsza rzecz to zmiany w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, które pilotuje Ministerstwo Infrastruktury. Chodzi o przyśpieszenie działań przy planowaniu inwestycji liniowych. Wprowadzono przepis, że w przypadku braku planu zagospodarowania przestrzennego województwa lub niewprowadzenia do niego programów rządowych trzeba będzie z mocy prawa je uwzględniać. W praktyce oznaczać to będzie, że jeśli na przykład rząd zatwierdzi program budowy linii przesyłowych,a to w efekcie jego zapisy będą musiały być uwzględnione we wszystkich planach zagospodarowania przestrzennego, od wojewódzkiego do gminnego. To radykalne rozwiązanie, ale powinno przyspieszyć inwestycje.
A wasz projekt dotyczący korytarzy celu publicznego na czym polega?
To projekt nowej ustawy, który jest obecnie na etapie założeń. Chodzi o szczególne regulacje pozwalające starostom i wojewodom na ustalanie korytarzy, tzn. pasów terenu na potrzeby nowych inwestycji infrastrukturalnych lub obejmujących już istniejące. Ustanowienie korytarza przesyłowego stanowi przesłankę do jego umieszczenia w planie zagospodarowania przestrzennego lub do zmiany tego planu oraz przesłankę do kształtowania decyzji lokalizacyjnych, jak również ustanawiania na nich z mocy prawa służebności przesyłu. To stanowiłoby podstawę dla firm infrastrukturalnych do wejścia na obszar będący korytarzem celu publicznego po to, żeby dokonywać napraw, modernizacji istniejących sieci przesyłowych czy budowy nowych.
Już widzę konsultacje społeczne w sprawie tej ustawy – protesty od Bałtyku po Tatry o naruszenie prawa własności...
Uregulowanie zasad prowadzenia nowych sieciowych inwestycji infrastrukturalnych i zasad korzystania przez firmy przesyłowe z cudzych gruntów zajętych przez istniejące sieci to najtrudniejszy problem, z jakim przychodzi nam się zmierzyć, ale czy mamy udawać, że problem ten nie istnieje? Istnieje i to dziesiątki lat i trzeba go rozwiązać.
Na jakich zasadach ekonomicznych chcecie to zrobić? Jak te regulacje wpłyną na ceny prądu, gazu, czy ciepła?
Spółki przygotowały szacunkowe dane, ile może kosztować uregulowanie odpłatności za korzystanie z cudzych gruntów już zajętych przez sieci. Nie podam ich teraz do publicznej wiadomości, ponieważ projekt ustawy o korytarzach przesyłowych celu publicznego nie jest zakończony. Dane te będą udostępniane na etapie konsultacji społecznych, pragnę jedynie podkreślić, iż w grę wchodzą ogromne pieniądze.
Teraz ludzie walczą o nie w sądach i zupełnie nie wiadomo, ile będzie kosztowało na przykład energetykę zapłacenie za korzystanie z cudzych nieruchomości. Czy nie lepiej w ustawie ustalić zasady odpłatności?
To jest trudne prawnie, ponieważ można się narazić na zarzut łamania konstytucji, jak również na zarzut o nie respektowaniu prawa własności. Uważam, że nie możemy z góry określić, co i ile ma kosztować, możemy jedynie próbować stworzyć pewne mechanizmy, które pozwolą na skuteczniejszą i szybszą kalkulację takich odpłatności. Zasadniczo uważam jednak, iż kwestia odpłatności powinna być pozostawiona firmom i właścicielom działek. Dążymy przede wszystkim do tego, żeby modernizacja i budowa infrastruktury stała się organizacyjnie łatwiejsza.
To na koniec sprawa łatwiejsza. Pan Mariusz Swora, prezes URE, złożył rezygnację. Szefa tego urzędu powołuje premier na wniosek ministra gospodarki. Kto jest kandydatem na następcę prezesa Swory?
Kandydatów na stanowisko prezesa URE ustalimy w drodze konkursu, tak jak to przewiduje prawo energetyczne.
*Joanna Strzelec-Łobodzińska
podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, odpowiedzialna m.in. za sektor elektroenergetyczny i górnictwo. Wcześniej była prezesem zarządu Tauron Polska Energia