Europejski Okrągły Stół Przemysłowców – skupiający szefów i prezesów takich firm, jak BP, Fiat, Unilever, Siemens i British Airways – ma opowiedzieć się dzisiaj za wspólnymi działaniami, które zagwarantują, że finanse krajów nękanych przez kryzys, jak Grecji i Portugalii, nie zagrożą stabilności Europy.

Potwierdzą oni również swoje zobowiązanie do prowadzenia wielostronnych globalnych rokowań handlowych oraz dla utworzenia na kontynencie faktycznie jednolitego rynku dla usług i przepływu osób.

„Europa ma 500 mln ludności w porównaniu z 300 mln w USA. W kwestiach gospodarczych musi występować jako jeden gracz, zwłaszcza w stosunku do krajów BRICs” – powiedział „Financial Times” Gerard Kleisterlee, szef holenderskiej grupy Philips i zarazem wiceprezes europejskiego okrągłego stołu, wskazując na rolę wiodących gospodarek rozwijających się

„Ryzyko polega na tym, że coraz częściej staramy się znajdować lokalne rozwiązania dla lokalnych problemów. A przecież musimy mieć wgląd na makroekonomię i finansową dyscyplinę” – podkreśla szef Philipsa.

Reklama

Leif Johansson, dyrektor wykonawczy Volvo, producenta ciężarówek oraz prezes okrągłego stołu przemysłowców ostrzega: „Powstaje wielkie niebezpieczeństwo marginalizacji Europy. Nasza reakcja musi być bardziej zdecydowania”.

Wkład europejskiego okrągłego stołu przemysłowców, ERT, do debaty nad przyszłością Europy jest znaczny, gdyż jego uczestnicy kierują firmami o łącznych przychodach w wysokości 1600 mld euro oraz zatrudniają 6,5 mln pracowników.

Przywódcy europejskiego biznesu zapatrują się optymistycznie na długofalową przyszłość kontynentu, jednak pod warunkiem, że niemal natychmiast podejmie się działania w całej serii spraw.

„W przeszłości, a często i teraz, jesteśmy w Europie za bardzo pesymistyczni” – mówi Johansson – „Ale nie jest to złe, jako punkt wyjścia... Europa musi stać się bardziej konkurencyjna na globalnych rynkach, trzeba także dokończyć budowy jednolitego rynku, dzięki czemu będziemy mieli dostatecznie wielki wewnętrzny region dla naszych firm”.



Wspólny rynek dla towarów jest jednym z najważniejszych osiągnięć Europy. Ale postęp w sferze usług i swobodnego przepływu ludzi jest niedostateczny. Johansson szczególnie wskazuje na potrzebę większej elastyczności ma rynku pracy, aby zapewnić młodym ludziom możliwość przemieszczania się do różnych krajów Europy.

Ostrzegł on jednak, że ze względu na problemy demograficzne firmy europejskie już teraz doświadczają braku „setek tysięcy” inżynierów. Szef Volvo zaapelował o stworzenie warunków dla swobodnej imigracji dobrze wykwalifikowanych obcokrajowców do Europy, lansując politykę, która w niektórych krajach wzbudza wiele kontrowersji.

Liderów biznesu niepokoją także gospodarcze problemy Grecji i innych europejskich krajów z wysokim deficytem. „Niepokoimy się strategią zwijania pakietów stymulacyjnych oraz finansową żywotnością i stabilnością Europy. Stabilność całej Europy i dyscyplina poszczególnych państw są niezmiernie istotne” – dodaje Johansson.

ERT, europejski okrągły stół przemysłowców apeluje do krajów o poszanowanie paktu stabilności i rozwoju Unii Europejskiej poprzez dokonywanie cięć wydatków, jeśli okaże się to niezbędne dla kontroli deficytu.

Jedna z głównych rekomendacji biznesmenów dotyczy wsparcia rządów dla zielonych technologii, co pozwoli uniknąć procesu deindustrializacji Europy, a więc zjawiska, którego chciałoby uniknąć niemal każde z państw.