- Niemożliwe jest, by Rada Europejska (szefowie rządów) spotkała się w 2020 r. mówiąc, że znów się nie udało i określała strategię rozwoju Wspólnoty do 2030 r. - powiedział prof. Buzek w czasie konferencji zorganizowanej z okazji 20-lecia KIG i 200-lecia samorządu gospodarczego w Polsce. Podkreślił, że kryzys gospodarczy, z którego obecnie Europa wychodzi, przyszedł z zewnątrz i Unia powinna w przyszłości przed taką sytuacją się zabezpieczyć.

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego wskazał siedem celów, jakie stawia sobie Unia na najbliższe 10 lat. Są to: poprawa zaufania do instytucji finansowych, w czym decydującą rolę odegra grupa G-20 (organy kontrolne już działają we Frankfurcie, Paryżu i Londynie, szykuje się też reforma MFW, Banku Światowego, EBC); przeprowadzenie reform ograniczających wydatki publiczne oraz modyfikacja systemów emerytalnych; dokończenie budowy wspólnego rynku, w tym walka z dumpingiem – Walczymy o konkurencyjność, ale nie chcemy dumpingu! - podkreślił; stworzenie równowagi między funduszami na konkurencyjność a funduszami na tzw. zrównoważony rozwój; poprawa infrastruktury transportowej dostosowanej do potrzeb całej Unii oraz energetycznej, by gwarantowała bezpieczeństwo wszystkim krajom członkowskim; podnoszenie poziomu edukacji (obecnie wprowadzone reformy dadzą afekty za 10 lat); rozwój społeczeństwa obywatelskiego, w tym umożliwienie awansu zawodowego kobiet.

Prof. Buzek podał, że w Europie brakuje 700 tys. dobrze wykształconych ludzi, w samej Polsce ok. 100 tys. osób, które zajęłyby się innowacjami. Uznał, że w tej roli doskonale sprawdziłyby się kobiety, które „często są lepiej wykształcone od mężczyzn, ale mimo to rzadko awansują". Zaznaczył, że warto wrócić do wzorców z lat 50-60., gdy na każdym osiedlu i w zakładzie pracy był żłobek czy przedszkole, co ”umożliwi pracę kobietom i jednocześnie poprawi sytuację demograficzną w kraju". - W zakładach L’Oreal aż 70 proc. kobiet korzysta z takich udogodnień. Matka co 2 godz. może spotkać się z dzieckiem i je nakarmić. Nowocześnie rozumiana polityka prorodzinna to nie tylko pomoc rodzinom wielodzietnym, ale także parytety w firmach, samorządzie, parlamencie - dodał.

Przewodniczący Rady KIG Janusz Steinhoff zwrócił uwagę, że Unii nie udało się zmniejszyć dystansu do USA, co zakładała Strategia Lizbońska, a „raczej zwiększył się”. - Do dziś nie mamy wspólnej polityki energetycznej, nie zliberalizowano rynku energii, a na badania naukowe w państwach Unii przeznacza się tylko 1,9 proc. PKB zamiast zakładanych w Strategii Lizbońskiej 3 proc. - powiedział Steinhoff.

Reklama

Oberwało się polskiemu światowi nauki, że stroni od kontaktów z przemysłem i biznesem. Jedną z przyczyn jest brak odpowiednich wzorców w masmediach. – Popularne seriale TV lansują lekarzy, proboszczów i małych przedsiębiorców. Nie ma zaś naukowców, wynalazców czy konstruktorów. Jeżeli nie zmienimy naszej mentalności to trudno będzie wprowadzić innowacyjną gospodarkę - stwierdził Maciej Witucki, prezes Grupy TP. - Na szczęście powstała Polska Izba Wysokozaawansowanych Technologii, która zrzesza już 150 firm i uczelni. Unia przeznacza 54 mld euro na rozwój badań i nauki. To ogromne środki, ale Polska jest w ogonie wykorzystania, gdzieś na 25. czy 26. miejscu. Wstyd! – dodał prof. Buzek.

Prezes KIG Andrzej Arendarski mówił, że kierowana przez niego Izba skupia ponad 120 regionalnych i branżowych organizacji z całego kraju, reprezentuje setki tysięcy przedsiębiorców. Za sukces uznał, że KIG bierze udział we wszystkich pracach komisji sejmowych, opracowuje ekspertyzy dla rządu, Sejmu, organów unijnych, współpracuje z samorządami. Wskazał na promowanie efektywnego zarządzania zużyciem energii, wzmacnianie współpracy między nauką a biznesem, budowanie strategii promocji polskich produktów za granicą. - Politycy powinni słuchać przedsiębiorców, by tworzyć przepisy, które pomagają, a nie przeszkadzają w prowadzeniu firm – podsumował prof. Buzek, za co zebrał gromkie brawa biznesmenów.