„Obawiam się, że droga naszego rozwoju mogła być zbyt szybka” – stwierdził Toyoda w ogłoszonym wczoraj pisemnym oświadczeniu, które dzisiaj ma być przedłożone przed komisją Izby Reprezentantów USA.

Jeśli bezpieczeństwo było zawsze głównym priorytetem firmy, a po nim szły jakość i wielkość produkcji, to szef koncernu przyznał, że te priorytety zostały „pomieszane” podczas ekspansji biznesu.

„Dążyliśmy do wzrostu w tempie, w którym mogliśmy rozwijać umiejętności naszych pracowników i naszą organizację, i zawsze to powinniśmy mieć na uwadze” – powiedział Toyoda w swym oświadczeniu.

CZYTAJ TAKŻE: W Toyocie zawiodło na całej linii zarządzanie kryzysem

Reklama

Kongresmani będą z pewnością chcieli dowiedzieć się od Toyody, kiedy do koncernu dotarły pierwsze informacje o problemach bezpieczeństwa związanych z nagłym przyspieszaniem pojazdów i czy koncern próbował minimalizować powagę tych spraw w kontaktach z regulatorami w USA. Padną także pytania dotyczące stosunków Toyoty z regulatorami.

Podczas wczorajszych przesłuchań w komisji energii i handlu Izby Reprezentantów, która również bada sprawę odwołania samochodów, zainteresowanie jej członków skierowało się ku regulatorom bezpieczeństwa w USA z Krajowego Urzędu ds. Bezpieczeństwa na Drogach, NHTSA.

„Producenci wkroczyli w erę elektroniczną, ale NHTSA zdaje się tkwić w dobie mechaniki” – powiedział Henry Waxman, przewodniczący komisji z Partii Demokratycznej. Inny deputowany podniósł problem zbyt bliskich relacji agencji z producentami samochodów.

Legislatorzy zasugerowali również możliwość uchwalenia nowego prawa, które miałoby zaostrzyć zasady bezpieczeństwa w świetle coraz większej złożoności pojazdów.

CZYTAJ TAKŻE: Toyotę czeka seria pozwów w USA. Koncernowi grożą miliardowe odszkodowania

Bart Stupak, członek komisji z ramienia Demokratów powiedział, że problemy Toyoty stawiają pod znakiem zapytania aktualność rozwiązań w ustawie z 2000 roku, którą przyjęto po serii fatalnych wypadków SUV-ów Forda Explorera wyposażonych w opony firmy Firestone.

W swoim wystąpieniu Ray LaHood, minister transportu USA, nie wytknął żadnych błędnych posunięć swego resortu. Przeciwnie, LaHood stwierdził, urzędnicy agencji NHTSA „skłonili Toyotę do podejmowania właściwych działań, i to na każdym odcinku”.

Jim Lentz, szef oddziału koncernu ds. marketingu w USA, powiedział, że Toyota będzie w przyszłości „myślała inaczej”, kiedy przyjdzie jej badać skargi dotyczące funkcjonowania samochodów; zapowiada także szybszą komunikację z konsumentami i regulatorami.

Lentz ujawnił, że w warsztatach 1500 dealerów Toyoty naprawiono już prawie 1 mln odwołanych wcześniej samochodów.

ikona lupy />
Nowy model Toyoty - Sienna na targach Chicago Auto Show / Bloomberg