– Rozczarowujący był przede wszystkim poziom rezerw zawiązanych w IV kwartale. Psują się głównie kredyty detaliczne, które dominowały w portfelu GE Money Banku i bank boleśnie to odczuwa – mówi Michał Sobolewski, analityk IDM SA.
Efektem połączenia jest także wystrzelenie w górę wskaźnika kredytów do depozytów – do astronomicznego poziomu 287 proc. Stało się tak, ponieważ GE Money Bank nie zbierał depozytów, polegając na finansowaniu dostarczanym przez amerykańskiego właściciela.
Według zapowiedzi banku fuzja operacyjna ma nastąpić do końca I półrocza.
– Już w IV kwartale dokonaliśmy postępów na drodze do pełnej fuzji operacyjnej – mówił wczoraj szef Banku BPH Józef Wancer.
Reklama
Bank ma już nową strukturę organizacyjną, ale zdaniem analityków przed Bankiem BPH dużo ciężkiej pracy.
– Pierwsze dwa kwartały 2010 roku będą dużym wyzwaniem dla Banku BPH. Bank będzie zajęty fuzją, do tego dochodzi kwestia ryzyka kredytowego i niekorzystnych warunków rynkowych. Trudno w takiej sytuacji dbać o wzrost przychodów, okazja do bardziej agresywnej sprzedaży pojawi się zapewne dopiero nie wcześniej niż po wakacjach – ocenia Michał Sobolewski.
Nie wiadomo, czy bank nie będzie redukował dalej etatów – w 2009 roku zatrudnienie zostało zmniejszone o ponad 1000 etatów.
– Nie podjęliśmy jeszcze żadnych decyzji. Analizujemy. Za kilka miesięcy będziemy mieć pełniejszy obraz – mówił wczoraj Józef Wancer.