W czwartek prezes KW, Mirosław Kugiel, potwierdził, że rozmowy z inwestorem są "bardzo obiecujące" i zapewnił, że Kompania nie ma żadnych zastrzeżeń co do wiarygodności inwestora oraz jego deklaracji długoterminowej inwestycji w "Silesię".

Szczegóły negocjacji są poufne, dlatego dotąd Kompania nie informowała o ich przebiegu; nie odnosiła się też do nieoficjalnych informacji, że porozumienie z inwestorem jest bliskie. W czwartek prezes Kugiel potwierdził postępy w rozmowach, zastrzegł jednak, że na transakcję składa się wiele formalności, które muszą być spełnione.

"O finale transakcji będzie można mówić, gdy umowa będzie podpisana, a pieniądze wpłacone. Inne niezbędne warunki to zgody korporacyjne po obu stronach umowy, pozytywna opinia Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz zgody resortów gospodarki, skarbu państwa, środowiska, a także spraw wewnętrznych i administracji" - zaznaczył prezes KW.

Strony chciałyby, aby te wszystkie formalności zostały spełnione do połowy tego roku. Jak mówił prezes, sprzedaż "Silesii" dla Kompanii oznaczałaby nie tylko jednorazowy zastrzyk gotówki (kwoty jak dotąd nie podano, kilka lat temu "Silesię" wyceniano na 111,5 mln zł - PAP), ale przede wszystkim zaprzestanie generowania strat. Na działalności nierentownej "Silesii" Kompania traci rocznie ponad 100 mln zł.

Reklama

Firmą, która ma kupić "Silesię" jest Przedsiębiorstwo Górnicze Silesia (PGS), założone przez pracowników kopalni. Od początku jego ofertę wspierał inwestor - czeski Holding Energetyczny i Przemysłowy (Energeticky a Prumyslovy Holding). W lutym holding został formalnie inwestorem PGS, obejmując udziały w tej firmie. W ten sposób także formalnie stał się partnerem w negocjacjach z KW.

Inwestor deklaruje długoterminowe zaangażowanie w "Silesii", inwestycje w udostępnienie nowych pokładów węgla oraz zwiększenie poziomu jego wydobycia. Przedstawiciele czeskiej firmy podkreślają, że kopalnia położona jest zaledwie ok. 30 km od granicy z Czechami. Jej zasoby węgla szacowane są na ok. 460 mln ton. Potrzeba jednak dużych inwestycji, by je udostępnić do eksploatacji.

Holding Energetyczny i Przemysłowy - według informacji tej spółki - skupia ponad 20 firm, zajmujących się m.in. produkcją i sprzedażą energii elektrycznej i cieplnej oraz usługami montażowymi w energetyce. Moc wytwórcza elektrowni i elektrociepłowni należących do EPH wynosi obecnie 330 megawatów elektrycznych i 1,4 tys. cieplnych. Do 2012 r. moc elektryczna ma zostać potrojona.

Łączny skonsolidowany dochód operacyjny (EBITDA) firm należących do holdingu przekroczył w 2008 r. 4,3 mld koron czeskich. Przedsiębiorstwa holdingu zatrudniają obecnie ok. 6 tys. pracowników, generując łącznie przychody przekraczające 30 mld koron. Po 40 proc. udziałów w EPH należy do funduszy inwestycyjnych typu private equity: PPF Partners oraz J&T. Posiadaczem 20 proc. jest menedżer holdingu, Daniel Kretinsky.

Rozmowy z PGS to już trzecia próba sprzedaży zagrożonej likwidacją, przynoszącej straty (w ubiegłym roku ponad 120 mln zł) kopalni "Silesia". Dwie pierwsze zakończyły się fiaskiem. Za sprzedażą zakładu są związki zawodowe; argumentują, że po inwestycjach i udostępnieniu nowych pokładów kopalnia może wydobywać dobry jakościowo węgiel i przynosić zyski.