Główny indeks warszawskiego parkietu WIG 20 obniżył się lekko na otwarciu o 0,34 proc. do poziomu 2569,77 pkt. Indeks szerokiego rynku WIG spadł o 0,17 proc. i wyniósł 43480,35 pkt.

Brytyjski indeks FTSE 100 rozpoczął notowania spadkiem o 0,20 proc. i wyniósł 5 766,66 pkt. Francuski indeks CAC 40 stracił 0,17 proc. i wyniósł 4 043,79 pkt. Niemiecki indeks DAX spadł o 0,30 proc. do poziomu 6 231,74 pkt. Indeks węgierskiej giełdy BUX obniżył się po otwarciu sesji o 0,18 proc. i wyniósł 25 117,89 pkt.

"Po poniedziałkowych wzrostach na warszawskiej giełdzie, które wywindowały indeks WIG20 do poziomu 2578,66 pkt. (0,98 proc.), a WIG do 43554,22 pkt. (0,67 proc.), dziś inicjatywę mają szansę przejąć niedźwiedzie, doprowadzając do niewielkiej realizacji zysków" - twierdzi Marcin Kiepas, analityk X-Trade Brokers.

Zdaniem analityka, podstawowym czynnikiem, który może ograniczać zakupy akcji we wtorek, będzie realizacja zysków na większości azjatyckich parkietów (Nikkei -0,81 proc.) oraz idące z tym w parze poranne spadki kontraktów terminowych na główne amerykańskie indeksy. Wczorajsza publikacja raportu kwartalnego przez producenta aluminium, spółkę Alcoa, może wzbudzić wśród inwestorów obawę przed ewentualną korektą na Wall Street.

Reklama

Na wtorkowe nastroje na GPW będą mieć też wpływ publikowane dziś dane makroekonomiczne. "Inwestorzy tradycyjnie zignorują dane o polskim bilansie płatniczym, jakie Narodowy Bank Polski opublikuje o godzinie 14-tej. Potencjalnym impulsem będą natomiast amerykańskie dane o bilansie handlu zagranicznego w lutym (prognoza: -38,5 mld dol.) oraz cenach importu i eksportu w marcu (prognoza: odpowiednio 0,9 proc. i 0,3 proc.)" - pisze w komentarzu Marcin Kiepas.

Analityk ocenia, że warszawskie indeksy powinny w najbliższych tygodniach pozostać na ścieżce wzrostu. "Sytuacja techniczna zarówno na wykresie indeksu WIG20, jak WIG pozostaje korzystna dla strony popytowej, wskazując na możliwość kontynuacji wzrostów w kolejnych tygodniach. Jedynie utrzymujące się wykupienie przypominają, że wraz ze wzrostami, rośnie ryzyko kilkudniowej realizacji zysku. Taki impuls do korekty musi jednak dać amerykański rynek akcji" - mówi Kiepas.