Do tak doskonałego wyniku przyczyniły się rekordowe przychody z inwestycji i redukcja prowizji wydzielanej na straty z tytułu przyznanych kredytów.

Zysk netto banku wspiął się do kwoty 3,33 mld dolarów, lub 74 centów na akcje, wobec 2,14 mld dolarów (40 centów na akcję) za ten sam okres przed rokiem.

“To wyniki, których można byłoby spodziewać się na przykład u Goldmana, ale pod warunkiem świetnych warunków dla prowadzenia interesów” – oceniał wyraźnie zdumiony Michael Holland, szef firmy Holland & Co. z owego Jorku.

Dyrektor wykonawczy Jamie Dimon potrafił utrzymać rentowność banku podczas całego kryzysu finansowego, polegając w większym stopniu na wpływach z opłat za świadczone usługi, aby zminimalizować straty w pożyczkach udzielanych na kredyty hipoteczne i karty kredytowe. Bank był w zeszłym roku pierwszym w USA organizatorem emisji akcji i obligacji, zarabiając obecnie trzy czwarte swoich zysków na bankowości inwestycyjnej.

Reklama

Notowania banku w Nowym Jorku wzrosły na początku sesji do 47,30 dolarów za jedną akcję wobec stawki 45,87 dolarów na wtorkowym zamknięciu NYSE.

JPMorgan jest pierwszym wielkim bankiem amerykańskim, który przedstawił swój raport finansowy za miniony kwartał. Citigroup, trzeci największy kredytodawca po JPMorgan i Bank of America Corp., najpewniej przedstawi w najbliższy poniedziałek, 19 kwietnia, wyniki z 340 mln dolarów zysków netto. Lider branży, Bank of America, według oczekiwań analityków poinformuje w piątek, 16 bm., o zgromadzeniu zysku w kwocie 1,1 mld dolarów.

ikona lupy />
Zyski JPMorgan wzrosły o 55 proc. dzięki bankowości inwestycyjnej / Bloomberg