Organizacja Eurocontrol, nadzorująca ruch lotniczy poinformowała, że w sobotę odwołano w Europie 17 tys. lotów. Organizacja podaje, że w większości krajów północnej i środkowej Europy, w tym w Polsce, nie mogą startować ani lądować samoloty cywilne. Samoloty latają natomiast nad Europą południową, w tym nad Hiszpanią, dawną Jugosławią, Włochami, Bułgarią, Grecją i Turcją, choć niektóre z tych krajów wprowadziły częściowe ograniczenia.

Zdaniem islandzkich geologów aktywność wulkanu Eyjafjoell nasila się i pióropusz wyrzucanych przez niego popiołów jest wysoki na 8,5 kilometra. Paraliżuje on także loty transatlantyckie: z 300 samolotów, które miały w sobotę przylecieć z obu Ameryk, wylądowało w Europie jedynie 73. Według najnowszych danych przestrzeń powietrzna nad znaczną częścią Wielkiej Brytanii będzie zamknięta przynajmniej do godz. 8 czasu polskiego w niedzielę. Nie wyklucza się natomiast, że w sobotę wieczorem możliwe będą loty na liniach wewnętrznych w Szkocji, Irlandii Północnej i północnej Anglii.

Porty lotnicze w rejonie Paryża i w północnej Francji pozostaną zamknięte co najmniej do poniedziałku rano. Niemiecka przestrzeń powietrzna pozostanie zamknięta co najmniej do godz. 8 rano w niedzielę. Nie działa żadne z 16 międzynarodowych lotnisk w Niemczech, ani lotniska regionalne. Przestrzeń powietrzna nad Belgią pozostanie zamknięta co najmniej do godziny 8 rano w niedzielę, nad Holandią co najmniej do godz. 20 w sobotę, podobnie jak w Austrii. Duńskie lotniska pozostaną zamknięte co najmniej do godz. 2 w nocy w niedzielę. Z zamknięciem przestrzeni powietrznej także przez niedzielę liczy się Szwecja.

Belgijskie linie Brussels Airlines ogłosiły, że wstrzymują wszystkie loty co najmniej do południa w poniedziałek. Zdaniem dyrekcji, prognozy meteorologiczne nie rokują szybkiej poprawy sytuacji. Także co najmniej do poniedziałku nie będą latać samoloty tanich linii Ryanair z belgijskiego lotniska Charleroi, które jest jedną z głównych baz tego przewoźnika. Ruch lotniczy nad Skandynawią jest od czwartku sparaliżowany z powodu wiszącej nad Europą chmury popiołów z islandzkiego wulkanu Eyjafjoell. Przestrzeń powietrzną Szwecji i Finlandii zamknięto do odwołania, Danii - przynajmniej do godz. 2 w nocy w niedzielę. Otwarta jest tylko przestrzeń powietrzna nad północną Norwegią.

Reklama

Polecamy: Raport o wybuchu wulkanu na Islandii

Linie lotnicze SAS chcą od poniedziałku tymczasowo zwolnić 2500 swoich pracowników w Norwegii. "Nie możemy latać. Cała nasza flota jest na ziemi. Nie ma dla nich pracy" - powiedziała rzeczniczka SAS Elisabeth Manzy. Jej zdaniem, w najbliższym czasie spodziewane jest "raczej pogorszenie się sytuacji" w ruchu lotniczym. Hiszpańskie linie Iberia odwołały w sobotę na czas nieokreślony wszystkie loty na trasach europejskich z wyjątkiem połączeń z Portugalią, południowymi Włochami, Grecją i Turcją.

Czeska przestrzeń powietrzna pozostanie zamknięta przynajmniej do niedzieli w południe. Paraliż komunikacji lotniczej utrudnia powrót do domu kanclerz Niemiec Angeli Merkel. W piątek w drodze z USA musiała ona lądować w Lizbonie, a w sobotę poleciała do Rzymu, skąd limuzyną odjechała do Bolzano. Do Niemiec dotrze w niedzielę.

Bez trudu mógł natomiast wystartować z rzymskiego lotniska Fiumicino samolot linii Alitalia z Benedyktem XVI, który udał się z dwudniową pielgrzymką na Maltę. W centrum i na południu Włoch, w odróżnieniu od znacznej części Europy, nad którą przechodzi chmura pyłu wulkanicznego znad Islandii, przestrzeń powietrzna nie została zamknięta.

W Polsce PLL LOT odwołuje loty do poniedziałku do14.00

Do godz. 14 w poniedziałek Polskie Linie Lotnicze LOT nie będą wykonywać żadnych rejsów - poinformował w sobotę PAP rzecznik przewoźnika Jacek Balcer. Sprecyzował, że do tego czasu żaden samolot LOT-u nie wystartuje z lotnisk krajowych i zagranicznych. Wcześniej w sobotę przewoźnik poinformował, że odwołuje wszystkie rejsy tego dnia - z możliwością niewykonywania ich również w niedzielę. W piątek przewoźnik informował, że nie będzie wykonywał żadnych rejsów do godz. 14. w sobotę.

"Z prognoz pogody wynika, że szanse na szybką poprawę sytuacji w przestrzeni powietrznej, związanej z obecnością chmury pyłu wulkanicznego w atmosferze, są bardzo mało prawdopodobne. Dlatego podjęliśmy decyzję o odwołaniu wszystkich lotów zarówno w niedzielę, jak i w poniedziałek do godziny 14" - przekazał Balcer.

LOT podjął decyzję o odwołaniu wszystkich swoich rejsów po tym, jak Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zdecydowała w sobotę o dalszym przedłużeniu zamknięcia polskiej przestrzeni powietrznej dla samolotów rejsowych, aż do odwołania. Ma to związek z wybuchem wulkanu na Islandii i unoszącą się w powietrzu chmurą pyłu, który może zagrażać bezpieczeństwu ruchu lotniczego. Rzecznik PAŻP Grzegorz Hlebowicz powiedział w sobotę PAP, że tego dnia nie nastąpi otwarcie naszej przestrzeni powietrznej dla samolotów rejsowych, aż do odwołania.

LOT apeluje do pasażerów, aby nie przyjeżdżali na lotniska

Ponieważ przeciążone są linie telefoniczne LOT-u, spółka radzi korzystać z aktualizowanej na bieżąco strony internetowej. Pasażerowie mogą bezpłatnie dokonywać zmian daty wylotu. Jednak - jak zastrzega przewoźnik - trudno stwierdzić, kiedy ruch lotniczy zostanie wznowiony. Zależy to od zmieniającej się sytuacji pogodowej.

Prezes PLL LOT Sebastian Mikosz poinformował w piątek, że przewoźnik powołał sztab kryzysowy, który monitoruje sytuację. Dodał, że w piątek firma odwołała ponad 200 rejsów. Spółka ma 9 samolotów - wraz z załogami - za granicą, które nie powróciły jeszcze do kraju.

Więcej informacji podróżni mogą uzyskać pod nr telefonów:0 801 703 703 (dla telefonów stacjonarnych) oraz 22 1 9572 (dla telefonów komórkowych).

PAŻP zdecydowała w czwartek i piątek najpierw o częściowym, a następnie o całkowitym zamknięciu polskiej przestrzeni powietrznej dla samolotów rejsowych, aż do odwołania. Zamknięte są lotniska w wielu krajach Europy

ikona lupy />
Chmura pyłu znad islandzkiego wulkanu w regionie lodowca Eyjafjallajokull / Bloomberg