Praktyka ta sprowokowała oskarżenia ze strony Pekinu oraz stała się przyczyną zamieszania wśród operatorów telefonii komórkowej w Indiach, którzy potrzebują ogromnych ilości sprzętu dla funkcjonowania sektora, w którym co miesiąc przybywa 20 mln nowych użytkowników.

„Nie rekomenduje się składania zamówień na sprzęt u chińskich producentów oryginalnego
wyposażenia ze względów bezpieczeństwa” – wynika z korespondencji ministerstwa telekomunikacji do urzędu premiera, do której wgląd miał „Financial Times” – „Dlatego odrzucamy propozycje dostawców usług dotyczące zakupu chińskiego sprzętu”.

Rynek usług mobilnych w Indiach stał się ważnym źródłem przychodów chińskich firm, wynosząc około 11 proc. obrotów w 2008 roku firmy Huawei Technologies z Shenzhen, jednego z wiodących w świecie producentów wyposażenia telekomunikacyjnego.

Ale rosnąca nadwyżka Chin w wymianie handlowej z Indiami – około 16 mld dolarów zeszłym roku - prowadzi do napięć, a indyjskie firmy skarżą się, że rynek został zalany przez tanie chińskie towary.

Reklama

New Delhi od dawna jest oskarżane o blokowanie zakupów niektórych rodzajów chińskiego sprzętu telekomunikacyjnego z uwagi na obawy, że Pekin może podłączyć instalacje szpiegowskie od jego systemu.

Poprzednio praktyka się raczej ograniczała do wyposażenia instalowanego w spornych rejonach granicznych z Pakistanem i Chinami. Ale w grudniu, resort telekomunikacji zmienił warunki licencji dla dostawców usług mobilnych, domagając się od nich przedstawienia wszystkich planów dotyczących zamówień sprzętu telekomunikacyjnego od zagranicznych firm w celu zbadania „pod kątem bezpieczeństwa”.

Chociaż grudniowa poprawka nie wyklucza wprost Chin, w praktyce, agencje bezpieczeństwa blokują aplikacje związane z chińskimi dostawcami. Wczoraj przedstawiciele indyjskiego ministerstwa byli nieuchwytni dla skomentowania całej sprawy.

Wypowiedzi na ten temat nie udało się uzyskać także od chińskich oficjeli. Ale w korespondencji przeglądanej przez „FT” znajdowała się wzmianka o tym, że chińska ambasada w New Delhi zażądała otrzymanie informacji w sprawie wspomnianych poprawek.

ZTE, drugi w Chinach producent wyposażenia dla sieci i piąty na świecie, osiągający w Indiach obroty w wysokości 750 mln dolarów, oświadczył wczoraj, że nadal bada sytuację.

„To nie jest normalne zachowanie handlowe, lecz ma związek z czynnikami politycznymi., nie jest więc właściwie dla nas komentowanie w sprawach politycznych” – stwierdziło ZTE.

Po Chinach, Indie są drugim największym na świecie rynkiem telefonii mobilnej z 584 mln abonentów.