Wiceprezes IBnGR Bohdan Wyżnikiewicz (były szef GUS) uważa, że nie ma przeszkód, by GUS już dziś zaczął zaliczać do PKB wartość nielegalnej szarej strefy. Według niego w istotny sposób zwiększyłoby to rozmiary produkcji w polskiej gospodarce, a tym samym zmniejszyło wskaźnik długu publicznego do PKB oraz deficytu sektora finansów publicznych do produktu krajowego brutto.
Zastępca dyrektora departamentu rachunków narodowych w GUS Olga Leszczyńska powiedziała PAP, że GUS "jeszcze" nie zaczął wliczać do PKB gospodarki nielegalnej. Zapewniła jednak, że zmiana czeka nas w perspektywie kilku lat. "Wymagania Unii Europejskiej i metodologia unijna mówią, że produkcja liczona do PKB, czy w rachunkach narodowych musi obejmować wszystkie rodzaje produkcji - zarówno legalną, jak i nielegalną" - powiedziała. Jej zdaniem oszacowanie wartości nielegalnej szarej strefy jest jednak bardzo trudne.
"Na poziomie UE nie zostały jeszcze wypracowane wspólne, szczegółowe wytyczne w tym zakresie. W efekcie większość krajów UE nie uwzględnia nielegalnej gospodarki w szacunkach PKB" - powiedziała Leszczyńska. Dodała, że doświadczenia krajów, które szacują nielegalną szarą strefę, pokazują, że jej wartości nie są duże - udział nielegalnej produkcji w PKB utrzymuje się znacznie poniżej jednego procenta PKB.
Bohdan Wyżnikiewicz powiedział, że polski urząd statystyczny dwa razy zmienił metodę szacowania PKB, czym "ulżył" tzw. konstytucyjnemu progowi ostrożnościowemu (zgodnie z nim dług publiczny nie może przekroczyć 60 proc. PKB - PAP). Wyjaśnił, że w latach 90. XX wieku GUS zaczął powiększać PKB o "legalną" część szarej strefy (produkcję ukrytą - PAP). Natomiast na początku obecnej dekady GUS wprowadził zmiany techniczne dotyczące szacunków wielkości gospodarki, co skutkowało podniesieniem PKB o ok. 5 proc.
Wiceprezes Instytutu wyjaśnił, że przez "legalną szarą strefę" rozumie się działalność nierejestrowaną, którą jednak statystycy szacują różnymi metodami. "To między innymi praca na czarno czy sprzedaż usług lub towarów bez faktur. Chodzi przede wszystkim o transakcje, w których firmy prowadzące oficjalną działalność unikają opodatkowania. Legalna szara strefa występuje głównie w usługach" - wyjaśnił.
Wyżnikiewicz dodał, że szara strefa, oprócz swojej części legalnej, tworzy także wartość w swojej części nielegalnej. "Nielegalna część szarej strefy także powoduje zwiększenie dochodu narodowego. Niektóre kraje Unii Europejskiej dodają do PKB także tę część szarej strefy" - poinformował Wyżnikiewicz. Według niego zarówno legalna, jak i nielegalna szara strefa może stanowić w Polsce ponad 20 proc. gospodarki.
Były prezes GUS powiedział, że system rachunków narodowych stosowany przez ONZ (tzw. SNA - System of National Accounts), jak i jego europejska wersja (ESA - European of System Accounts) traktują "nielegalną szarą strefę" jako działalność produkcyjną, która powinna być uwzględniona w szacunkach PKB. "Urząd statystyczny jest niezależną instytucją i to do GUS należy inicjatywa w tej kwestii, niczego nie można mu narzucać. Jednak premier mógłby zaapelować do GUS o przyspieszenie prac nad zaliczeniem nielegalnej szarej strefy do PKB" - uważa Wyżnikiewicz. Jego zdaniem zwiększyłoby to PKB i istotnie zmniejszyło relację do niego długu publicznego i deficytu. "Z punktu widzenia Eurostatu byłoby to zgodne z zasadami" - zapewnia Wyżnikiewicz.
Zgodnie z informacjami z GUS ukryta produkcja od lat stanowi kilkanaście procent PKB. W 2000 r. "legalna" szara strefa odpowiadała za 17 proc. gospodarki, w 2001 r. - 16,8 proc., w 2002 r. - 15,4 proc., w 2003 r. - 15,8 proc., w 2004 r. - 14,5 proc., w 2005 r. i 2006 r. - 15,9 proc., a w 2007 r. wyniosła 14,7 proc.
Zwykle około jedna trzecia wartości "szarej gospodarki" przypada na pracę na czarno. Istotną rolę szara strefa odgrywa też w budownictwie, handlu, obsłudze nieruchomości i firm oraz usługach hotelowych i restauracyjnych.
Krótkoterminowe szacunki PKB uwzględniają wartość legalnej szarej strefy, ale szczegółowe dane na ten temat są publikowane z 1,5-rocznym opóźnieniem. Dlatego najnowsze, precyzyjne informacje, jakimi dysponuje GUS na tent temat, dotyczą roku 2007. Dane dotyczące 2008 r. powinny być znane pod koniec lipca. Zgodnie z wiosennymi danymi urzędu statystycznego wysłanymi do Komisji Europejskiej w ramach tzw. notyfikacji fiskalnej, PKB w 2009 r. wyniósł 1 bln 342 mld 612 mln zł. Deficyt sektora rządowego i samorządowego wyniósł 7,1 proc. PKB, a dług instytucji rządowych i samorządowych 51 proc.