Fundusz, który będzie inwestował w Afryce, wprowadził właśnie do oferty Noble Funds TFI. To pierwszy produkt w branży skoncentrowany jedynie na tym kontynencie.
– Widzimy bardzo duże zainteresowanie klientów funduszem. Szacujemy, że do końca tego roku możemy w nim zgromadzić środki sięgające 100 – 150 mln zł – mówi Mariusz Staniszewski, prezes Noble Funds TFI.
Noble Fund Africa nie będzie inwestował w Afryce bezpośrednio, ale przez zakup jednostek uczestnictwa zagranicznego funduszu Julius Bear, JB EF Northern Africa. Inwestycje funduszu koncentrują się na krajach Afryki Północnej i Subsaharyjskiej, takich jak Nigeria, Kenia, Namibia i Botswana.

>>> Czytaj też: Analizy Online: W lipcu do TFI napłynęło 458,8 mln zł nowych środków

Reklama

Miedź i dużo ropy

Inwestycje JB EF Northern Africa w spółki działające na rynku afrykańskim ukierunkowane są m.in. na firmy, które mają skorzystać ze wzrostu konsumpcji i rozwoju infrastruktury.
– Dobrym przykładem są tu między innymi Egipt, Tunezja i Maroko. To kraje o dużej liczbie mieszkańców i niskiej średniej wieku. Wartość PKB przypadająca tam na jednego mieszkańca wynosi około 3 tys. dolarów. Rozwój gospodarczy tych krajów może doprowadzić do skokowego wzrostu konsumpcji – mówi szef Noble Funds TFI.
Drugi argument przemawiający za inwestycjami w Afryce to surowce. Zambia jest na przykład kluczowym wydobywcą miedzi, a światowymi graczami na rynku wydobycia ropy są Libia czy Nigeria. W maju tego roku Rosja podała np., że gotowa jest zainwestować miliard dolarów w badania i eksploatację złóż rudy uranu w Namibii.
– Te czynniki budzą zainteresowanie na przykład Chin czy Indii, których błyskawicznie rosnące gospodarki potrzebują coraz więcej surowców, a także przedsiębiorstw z takich krajów jak Rosja czy Brazylia, które szukają nowych rynków do dalszej ekspansji – ocenia Mark Mobius, prezes Templeton Asset Management.
Poza RPA rynki afrykańskie takie jak Kenia czy Nigeria należą do tzw. Frontier Markets, czyli rynków, których poziom gospodarczy jest niższy niż typowych rynków wschodzących, jednak dynamika wzrostu jest wysoka i ma duży potencjał.

>>> Polecamy: Lipcowy ranking funduszy inwestycyjnych: fundusz Ipopema TFI najlepszy

Polityczne ryzyko

Nie można jednak zapominać, że z inwestycjami w tym rejonie wiąże się większe ryzyko, głównie polityczne. To, że nie każdy kraj w Afryce ma przed sobą świetlaną przyszłość, podkreśla m.in. Franklin Templeton. Fundusz ocenia, że obecnie najbardziej interesujące pod względem inwestycyjnym wydają się m.in. RPA, Nigeria, Egipt czy Kenia.
Według Pawła Homińskiego z Noble Funds w funduszu afrykańskim inwestorzy powinni lokować od 10 do maksymalnie 20 proc. wszystkich swoich środków.
– Rekomendujemy inwestowanie w fundusz przez minimum trzy lata. Sądzę, że inwestując w niego obecnie, w tym czasie może mieć wyniki o 8 – 10 proc. lepsze niż średnia roczna stopa zwrotu z indeksu WIG – dodaje Mariusz Staniszewski.
Fundusze to w Polsce obecnie praktycznie jedyna możliwość inwestowania w Afryce.