Rozchwianie kursów uspokoiłby nowy ład, stabilizujący waluty. W ciągu dwóch lat – od końca sierpnia 2008 r. do końca sierpnia 2010 r. – euro straciło wobec dolara ponad 13 proc. wartości, z czego ponad 12 proc. od początku tego roku. 6 czerwca euro osiągnęło swoje wieloletnie minimum. Jeden dolar wart był tego dnia 1,1926 euro. Potem przez dwa miesiące euro się umacniało, zyskując – do początków sierpnia – prawie 11 proc. w stosunku do dolara. Ale od kilku tygodni wahadło zmian poszło w drugą stronę. Euro ponownie traci w stosunku do dolara, który pozostaje wciąż najważniejszą walutą na świecie.

Zyskuje japoński jen. Jego kurs wobec dolara umocnił się w tym roku o 9 proc., a wobec waluty europejskiej o ponad 22 proc. Umacnia się też szwajcarski frank, waluta reprezentująca małą gospodarkę, ale lubiana przez inwestorów. W czerwcu dolar wart był prawie 1,17 franka, pod koniec sierpnia 1,022. Jeszcze silniej frank umacnia się wobec euro – waluty, która w tym roku jest w gronie loosers.

Lepiej od euro radzi sobie nawet brytyjski funt, który w poprzednich latach należał do walut najsłabszych. Od 2000 do 2009 roku funt stracił wobec euro ponad 40 proc. Ale od początku 2010 do końca sierpnia zyskał 8 proc.

W krótkich okresach wahania kursów są jeszcze większe, a ich przyczyny można wytłumaczyć ex post, lecz są trudne do przewidzenia.

Reklama

Pełna treść artykułu: Emocje rządzą nie tylko giełdą, ale też kursami walut