Jednak waluta europejska poradziła sobie z tym, zwyżkując mocno podczas fixingów – przepływy kapitałowe na koniec miesiąca zdecydowanie wspierały euro. Pod koniec sesji na rynku pojawiła się plotka o tym, że PKB Hiszpanii mogło być zawyżane przez ostatnie trzy lata – ta informacja spowodowała niewielki spadek EUR, które i tak zakończyło sesję na najwyższym poziomie od 5,5 miesiąca. Funt brytyjski również wybrał się na przejażdżkę rollercoasterem. Posen stonował nieco swoją wypowiedź na temat dalszych instrumentów QE, mówiąc, że jego koledzy z Komitetu Polityki Pieniężnej są w stanie przekonać go do swoich racji. Przepływy kapitałowe na koniec miesiąca były dość dynamiczne, lecz GBP zatrzymał się tuż poniżej 1,60, a następnie poszedł z powrotem w dół.

Na froncie danych ostateczny wynik amerykańskiego PKB w drugim kwartale został skorygowany lekko w górę z 1,6% do 1,7% kw/kw (w skali rocznej), lecz największą niespodzianką okazał się chicagowski PMI. Indeks ten zwyżkował z 56,7 do niesamowitych 60,4 (choć indeks NAPM Milwaukee spadł z 59,0 do 50,0). Tymczasem tygodniowa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła z poprzednio skorygowanych 469 tys. do 453 tys. – co oznacza najniższy poziom od lipca 2010.

Teraz, gdy przepływy kapitałowe na koniec miesiąca zostały już zdyskontowane, chwilę nam zajmie zanim przekonamy się czy analiza techniczna ostatnich ruchów walut sprawdzi się. Giełdy w Chinach i Hongkongu były wczoraj zamknięte, więc sesja azjatycka nie zachwyciła, lecz pojawiło się kilka ciekawych danych. Stopa bezrobocia i inflacja CPI w Japonii wypadły w dużej mierze zgodnie z oczekiwaniami, ale PMI chińskiego sektora wytwórczego przekroczył prognozy (53,8 – co daje wynik powyżej 50 dziewiętnasty miesiąc z rzędu) – dzięki czemu apetyt na ryzyko nieco wzrósł.

Podczas dzisiejszej sesji europejskiej mamy dynamikę sprzedaży detalicznej w Niemczech, raporty PMI z kilku krajów członkowskich oraz stopę bezrobocia w Skandynawii i strefie euro. Sesja amerykańska to poziom przychodów/wydatków osobistych w USA, wskaźnik zaufania konsumentów Uniwersytetu Michigan, ISM dla sektora wytwórczego, poziom cen płaconych przez producentów oraz wydatki w branży budowlanej. Z Fedu pojawią się Dudley i Evans.

Reklama

Witajcie w IV kwartale!... A może raczej QE II?...a może Q.E.D?