Podczas gdy dolar spadał, euro odnalazło grunt pod stopami po tym, jak azjatyckie banki centralne rozpoczęły pozbywanie się rezerw dolarowych nagromadzonych podczas interwencji na rynkach lokalnych. W międzyczasie dolar australijski zwyżkował dzięki dobremu wynikowi chińskiego PMI oraz silnym towarom. Dudley z Fedu powiedział, że dalsze działania QE ze strony amerykańskiego banku centralnego będą uzasadnione, chyba że sytuacja gospodarcza ulegnie radykalnej poprawie. Dudley zauważył również, że patrząc przez podwójny pryzmat Rezerwy Federalnej – mającej na celu osiągnięcie możliwie najwyższego poziomu zatrudnienia utrzymując jednocześnie stabilność cenową – obecna sytuacja jest zdecydowanie nie do przyjęcia. Inny przedstawiciel Fedu Evans zdecydowanie poparł Dudleya.

Patrząc na publikacje danych w USA, poziom przychodów osobistych wzrósł w sierpniu o 0,5%, nieco lepiej niż oczekiwano, podczas gdy wydatki osobiste wzrosły o 0,4%. Ostateczny wynik wskaźnika zaufania konsumentów Uniwersytetu Michigan również lekko przekroczył prognozy, lecz kluczowym czynnikiem pod względem ogólnego trendu okazał się wrześniowy wynik indeksu ISM. Główny element wypadł zgodnie z oczekiwaniami, choć poniżej liczby z poprzedniego miesiąca (54,4 wobec 56,3). Dane szczegółowe nie były jednak aż tak dobre, jak można się było spodziewać. Wolniej rosnąca liczba nowych zamówień (poziom najniższy od kwietnia 2009) oraz wyższy poziom zapasów (najwyższy od lipca) skutkowały różnicą pomiędzy zamówieniami, a zapasami rzędu -4,5 – najgorszy wynik od stycznia zeszłego roku. Sytuacja ta wskazuje na możliwość powstania nadpodaży zapasów oraz spowolnienie gospodarki w przyszłości. Poziom cen według ISM wzrósł z 61,5 do 70,5 (oczekiwano 59,0), czego głównym sprawcą okazały się wysokie ceny surowców.

W Azji tydzień rozpoczął się bardzo spokojnie z uwagi na to, że rynek chiński jest zamknięty do piątku, a Australia obecnie świętuje Labour Day (choć rynki akcji pozostały otwarte). Trochę się działo na Nikkei oraz USDJPY godzinę po otwarciu sesji. Para USDJPY szybko zwyżkowała o 30 pipsów, co zostało przypisane przepływom kapitału przedsiębiorstw, a nie interwencji Banku Japonii. Niemniej jednak ruch ten ukazał, jak bardzo nerwowy jest rynek jeżeli chodzi o krótkie pozycje na USDJPY w pobliżu tych poziomów.

W Europie również powinno być dość cicho. Mamy tutaj jedynie wskaźnik zaufania inwestorów w strefie euro oraz PPI. Do tego dochodzi także wystąpienie Tuckera z Banku Anglii. Sesja amerykańska to poziom zamówień w amerykańskich fabrykach oraz liczba czekających na sfinalizowanie umów o kupno nieruchomości mieszkalnych. Gorąco zrobi się dopiero jutro wraz z pierwszym posiedzeniem banku centralnego. Bank Japonii oraz RBA ustawione są po przeciwnych stronach barykady – BOJ najprawdopodobniej wprowadzi dalsze instrumenty QE, podczas gdy RBA może podwyższyć oprocentowanie o 25 punktów bazowych – wniosek taki wyciągnąć można patrząc na rynki stóp procentowych – konsensusu jednak brak.

Reklama