Na świecie hotele prowadzone we franczyzie stanowią już ponad połowę wszystkich obiektów. W Polsce taka forma biznesu w tej branży wciąż jeszcze raczkuje. A to dlatego, że brakuje inwestorów, którzy będą w stanie wydać od kilku do kilkudziesięciu milionów złotych i czekać na zwrot z inwestycji nawet kilka lat.
Niestety, kryzys oraz rosnąca konkurencja na rynku spowodowały, że okres oczekiwania na zysk jest coraz dłuższy.
Obecnie przyjmuje się, że zwrot nakładów następuje średnio po 10 latach. Jeszcze kilka lat temu – po około pięciu. Nie bez znaczenia jest także to, że z powodu spowolnienia gospodarczego trudniejszy stał się dostęp do zewnętrznych źródeł finansowania.

Przyciągnąć klientów

Reklama
Eksperci są jednak zdania, że z roku na rok zainteresowanie franczyzą będzie rosło. A to dlatego, że hotele dysponujące znaną marką mają większą szanse przyciągnąć do siebie klientów. Zwłaszcza biznesowych, którzy stanowią większość w polskiej turystyce. Jeszcze większe znaczenie marka ma dla gości zagranicznych.
A o tych warto walczyć. Przyjeżdżający do Polski biznesmen cudzoziemiec zostawia podczas statystycznego pobytu średnio 1 tys. dol. Dla porównania wydatki zwykłego turysty są trzy razy mniejsze.
– Klienci biznesowi przywiązują dużą wagę do programów lojalnościowych. To powoduje, że wybiorą nocleg w hotelu należącym do sieci, z której usług zwykle korzystają, niezależnie od kraju, do którego wyjeżdżają – tłumaczy Joanna Cabaj-Bonicka z Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych.

Umowa nawet na 20 lat

O sile międzynarodowej marki jest przekonana spółka West Real Estate (WRE). Dlatego swoje hotele zamierza otwierać pod szyldem Best Western.
Po spełnieniu wytycznych Best Western obecnie powstający hotel w Barcinku zostanie włączony do znanej międzynarodowej sieci.
Obiekt WRE powstanie na miejscu kompleksu sanatoryjnego, który kosztem 25 mln zł zostanie zamieniony w hotel ze SPA. Ukończenie inwestycji zaplanowano na połowę 2012 roku.
Długoterminowa współpraca z sieciami franczyzowymi, mającymi powszechnie rozpoznawalną i pozytywnie postrzeganą markę, to strategiczne założenie WRE. A Best Western niewątpliwie do takich należy. Sieć zrzesza obecnie około 4 tys. obiektów zlokalizowanych w 80 krajach. W Polsce ma ich pięć. Najnowszy hotel w standardzie czterech gwiazdek został uruchomiony 29 września w Katowicach.
Do minimalnych warunków Best Western należy m.in. posiadanie minimum 15 pokoi z łazienką, TV kablową, miejscem do pracy, Wi-Fi na terenie całego obiektu i możliwością wydawania śniadań.
Warunki przystąpienia do marki Best Western Premier, do której należą hotele 4- i 5-gwiazdkowe, są znacznie bardziej restrykcyjne. W praktyce każdy wniosek o przyłączenie do sieci traktowany jest indywidualnie. Decyzja sieci poprzedzona jest wieloma spotkaniami i wizjami lokalnymi, które mają na celu sprawdzenie standardu hotelu oraz jego potencjału w danym regionie. Preferowane są jednak ośrodki miejskie popularne ze względu na ich rolę biznesową lub turystyczną.
Wśród międzynarodowych graczy licencji na prowadzenie hotelu udzielają jeszcze Hilton. Inter Continental i Choice Hotels International.
Jak zauważają eksperci, przystępując do zagranicznych sieci, wiele można zyskać ale też dużo trzeba zainwestować.
– Opłata licencyjna wynosi około 10 tys. euro. Oprócz tego jeszcze przed uruchomieniem obiektu trzeba zapłacić za serwis techniczny, w którym zawiera się m.in. weryfikacja dokumentacji projektowej. Opłata wynosi od 30 do nawet 100 tys. euro – wyjaśnia Robert Szczepanek z kancelarii prawnej w Rzeszowie.
Na tym jednak nie koniec. W trakcie trwania umowy partner biznesowy musi jeszcze płacić stałą opłatę franczyzową wynoszącą 3 – 5 proc. od obrotu realizowanego na działalności hotelowej oraz opłatę marketingową w wysokości 2,5 – 4 proc. od obrotu. Sama inwestycja spełniająca wyśrubowane warunki franczyzodawcy może kosztować nawet kilkadziesiąt milionów złotych.
Trzeba też pamiętać, że umowy z zagranicznymi sieciami są podpisywane na okres 15 – 20 lat i nie ma możliwości negocjowania ich warunków.

Krajowa marka tańsza

Alternatywą może być przystąpienie do jednej z polskich sieci franczyzowych. Opracowane przez nie warunki współpracy są o wiele bardziej dopasowane do możliwości finansowych polskich inwestorów. Licencji udzielają Star Hotels, De Silva, Chaber oraz ComfortExpress.
– Wymagamy opłaty licencyjnej w kwocie 100 tys. zł Oprócz tego co miesiąc partner zobowiązany jest płacić 2 tys. zł na fundusz marketingowy i prowadzenie biura – mówi Krzysztof Milski, prezes Polskiej Izby Hotelarstwa, która rozwija w kraju sieć pod logo Chaber.
Wybudowanie najtańszego hotelu w ramach tej sieci, dysponującego 28 pokojami i dwoma salami na 200 osób każda, to koszt około 5 mln zł.
– Pomagamy uzyskać kredyt w banku. Oprócz tego organizujemy szkolenia dla przyszłych właścicieli hoteli. Są one dodatkowo płatne i kosztują 4 tys. zł – mówi Krzysztof Milski.
Jeszcze taniej można wybudować hotel w sieci Comfort-Express. Wystarczy zaledwie 1,3 mln zł, by otworzyć hotel z dziesięcioma w pełni urządzonymi pokojami oraz systemem informatycznym do zarządzania. Hotel dysponujący 60 pokojami gotowymi pod klucz to już wydatek rzędu 4,5 mln zł. Sieć ComfortExpress nie pobiera jak na razie od przyszłych partnerów biznesowych opłaty licencyjnej za wejście do systemu.
Trzeba się jednak liczyć z tym, że podobnie jak w innych sieciach trzeba będzie dokonywać miesięcznej opłaty za działanie w ramach sieci.
– Jest ona ustalana indywidualnie z franczyzobiorcą. Maksymalnie sięga ona 8 proc. od obrotu – Wioletta Kastrau, dyrektor handlowy w ComfortExpress.
W zamian otrzymujemy od sieci know-how na prowadzenie obiektu, szkolenia dla siebie i personelu, księgę standardów oraz kontakt do sprawdzonych dostawców wyposażenia.
Ale nie tylko niższe opłaty czekają na nas w polskich sieciach hotelowych. Na krótszy okres są też podpisywane umowy franczyzowe. Średnio na 5 – 10 lat.
W przyszłym roku liczba sieci, które oferują rozwój poprzez franczyzę, powiększy się.

Będą kolejne oferty

Ostatnio o swoich planach poinformował Orbis. Jeszcze nie wiadomo, na jakich dokładnie warunkach będzie można przystąpić do sieci. Spółka planuje wejść na polski rynek z dwoma nowymi markami, które również będą rozwijane w ramach franczyzy. To Pullman oraz All Seasons. Pod pierwszą z marek będą otwierane czterogwiazdkowe obiekty nakierowane na obsługę klientów biznesowych. All Seasons ma być natomiast alternatywą dla hoteli, które otwierają indywidualni inwestorzy. Mają być to hotele w standardzie dwugwiazdkowym, których obecnie najbardziej brakuje na rynku.
W przyszłym roku w Polsce mają się pojawić także pierwsze hotele franczyzowe pod marką Campanile. Licencji na ich prowadzenie udziela francuska grupa Louvre.