Trichet z EBC ostrzegał przed „zbyt wysokim” poziomem zmienności na rynku walutowym, podczas gdy dwaj członkowie Fedu: Fisher i Hoenig, wyłamali się z dość gołębiego tonu rozmów o drugiej rundzie QE. Kluczowe pytanie brzmi: czy wspomniana zwyżka to jedynie efekt realizowania zysków/zmniejszania zaangażowania przed dzisiejszymi danymi o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym, czy też początek dłuższego trendu wzrostowego....?

Bank Anglii utrzymał docelowy poziom swoich działań QE, mimo iż większość rynku spodziewała się ogłoszenia drugiej rundy. Dzięki temu funt brytyjski zwyżkował (tymczasowo) powyżej poziomu 1,60. Również EBC utrzymał swoje wypowiedzi w znanym już tonie mówiąc, że obecny poziom oprocentowania – mimo iż nieco zachowawczy – jest odpowiedni, a inflacja raczej grozi wzrostem, a nie spadkiem. Prognoza wzrostu gospodarczego została nieco skorygowana w dół. W rezultacie euro zwyżkowało do poziomu 1,40, kasując po drodze rzekome bariery opcyjne. W Australii po mocnych danych z rynku pracy AUD zwyżkował do najwyższego poziomu w historii, czyli 0,9916 (czy taki parytet Wam odpowiada?) tylko po to, by powrócić w dół, kiedy dolar rozpoczął korektę. Bank Japonii dał zielone światło tym, którzy chcą zepchnąć USDJPY do minimów kiedy ogłosił, że nie zamierza osłabiać jena w celu zwiększenia konkurencyjności Japonii. Interwencja możliwa jest jedynie w obliczu „zbyt dużych” wahań na rynku. Czy to tylko puste słowa przed posiedzeniem MFW/G7? W efekcie USDJPY spadła do najniższego poziomu od 15 lat.

Na froncie danych liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wypadła nieco lepiej niż oczekiwano (445 tys. wobec 455 tys.) – co oznacza poprawę również w stosunku do danych z zeszłego tygodnia (456 tys.). Jednak liczba bieżących wniosków o zasiłek wzrosła z 4457 tys. w zeszłym tygodniu do 4462 tys. Za sprawą mocnego dolara rynek towarowy dołował, a w ślad za nim giełda na Wall Street.

W Azji nie wydarzyło się zbyt wiele – wszyscy skupieni są na dzisiejszym NFP, raporcie o bezrobociu i posiedzeniu MFW/ministrów finansów państw G7 w Waszyngtonie. Chińscy gracze powrócili z tygodniowych wakacji, a PBOC ustanowił kurs yuana na poziomie 6,6830 (nowe minimum, o 0,27% niżej niż na poprzednim fixingu, choć warto również zauważyć, że w tym samym czasie indeks dolarowy spadł o 1,6%).

Reklama

Reakcja rynku na wieść o tym, że Moody's może podwyższyć rating Chin okazała się bardzo wyciszona.

Resztę dnia w Europie spędzimy na obserwowaniu poziomu bezrobocia w Szwajcarii, danych handlowych w Niemczech, produkcji przemysłowej w Szwecji oraz brytyjskiego PPI. Przed publikacją NFP w Kanadzie będziemy mieli poziom bezrobocia oraz liczbę rozpoczętych budów domów. Do tego dojdzie również badanie Banku Kanady dotyczące prognoz gospodarczych. Na koniec dnia opublikowane zostaną poziomy zapasów hurtowych w USA.