"Dzisiejszą sesję WIG20 rozpoczął od spadku rzędu 0,3 proc. otwierając się na poziomie 2632,9 pkt. Podobnie wyglądał poranek na zachodzie, a za taki początek na europejskich parkietach odpowiadały kontrakty na amerykańskie indeksy, które tuż przed otwarciem rynków skierowały się na południe. Podążając za sąsiednimi parkietami WIG20 o godz. 10-tej znalazł się na minimalnym poziomie 2611,8 pkt pogłębiając stratę do 1,2 proc." - powiedział analityk BDM, Marcin Stebakow.

Analityk zauważył, że w chwilę później na amerykańskim rynku terminowym miała miejsce korekta, która szybko została wykorzystana przez europejskich kupujących do zniwelowania skali przeceny. W ciągu niespełna godzinyWIG20odrobił 15 pkt docierając na wysokość 2626 pkt, która jak się później okazało stanowiła silny punkt oporu. W międzyczasie na polski rynek napłynęły comiesięczne dane dotyczące sprzedaży detalicznej oraz stopy bezrobocia, która we wrześniu ukształtowały się odpowiednio na poziomach: 8,60 proc, i 11,50 proc. względem szacunków 6,7 proc. i 11,4 proc.

"Po korekcie prestiżowy indeks naszego parkietu znalazł się 6 pkt niżej, a brak zdecydowanych ruchów na sąsiednich parkietach sprawił, iż przez następne godziny WIG20 poruszał się horyzontalnie ograniczony poziomami: 2626-20pkt. Jak można było tego oczekiwać sytuacja zawieszenia nie trwała jednak długo, a sygnał do spadków dały amerykańskie futures, które dynamicznym ruchem skierowały się na południe w nienotowane dziś poziomy. Siłą rzeczy wymusiło to podobna reakcję w Warszawie, przez co WIG20 nieznacznie pogłębił minimum ukształtowane obecnie na poziomie 2611,8 pkt." - ocenił Stebakow.

Kolejna korekta, która swój początek miała w USA doprowadzała WIG20 z powrotem w okolice przedziału konsolidacji, gdzie na wysokości 2620 pkt indeks oczekiwał na finałowe rozstrzygnięcia. Przyczyną wcześniejszych był gorszy odczyt indeksu S&P/Case-Shiller Composite dla 20 metropolii, który odnotował mniejszą dynamikę w ujęciu rocznym (1,7 proc. vs. prognozy 2,6 proc.). Sytuacja w USA diametralnie zmieniła swoje oblicze, gdy światło dzienne ujrzały Indeksy zaufania konsumentów oraz Fed z Richmond. "Lepsze odczyty, szczególnie indeksu Fed (+5 pkt vs. -1 pkt) sprawiły, iż ostatecznie WIG20 handel zakończył na wysokości 2629,4 pkt zmniejszając stratę do 0,5 proc. przy obrocie 1,071 mln zł" - podsumował Marcin Stebakow.

Reklama