>>> Czytaj też: GUS: Inflacja wyniosła 2,7 proc. w listopadzie wobec oczekiwanych 2,9 proc.

Dużo zależy od tego, jak będzie kształtowała na koniec grudnia cena euro w złotówkach. Czy to spodziewane umocnienie złotego zmaterializuje się, czy nie. W ostatnim miesiącu mamy do czynienia ze sporymi wahaniami kursu złotego; nawet przejściowe osłabienie. Pojawiły się wątpliwości, czy to osłabienie nie będzie się pogłębiać. Silne działania pomocowe Komisji Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego pod adresem Irlandii, a także Portugalii zmniejszyły do pewnego stopnia ryzyko jakiegoś nowego kryzysu finansowego w strefie euro i spowodowały, że kurs złotego utrzymuje się na stabilnym poziomie około czterech złotych za euro, co oczywiście jest czynnikiem stabilizującym również poziom inflacji w Polsce.

Ta sytuacja może się trochę zmienić na gorsze z początkiem roku, ponieważ podwyżka VAT powinna nieco zwiększyć poziom cen. Także ciągle jeszcze nie mamy pełnych efektów gorszych zbiorów zbóż w Europie centralnej i na Ukrainie. Ten efekt będzie opóźniony i pojawi się może w drugim kwartale przyszłego roku.

Należy oczekiwać dalszego, ale bardzo powolnego wzrostu stopy inflacji. Wynik listopadowy świadczyłby o tym, że będziemy się poruszać w okolicy 2,7 - 2,8 proc. Wyraźniejszego wzrostu inflacji oczekiwałbym w styczniu - z racji podwyżki VAT, a także w drugim kwartale przyszłego roku - ze względu na wyższe ceny żywności. Gdyby doszło do silniejszego umocnienia złotego w połowie przyszłego roku, to pomogłoby to w ograniczeniu wzrostu inflacji.

Reklama
Prof. Stanisław Gomułka jest głównym ekonomistą BCC.