Dla profesora Morrisa rozwój społeczny składa się z czterech czynników: wykorzystania energii, urbanizacji, potencjału militarnego i technologii informatycznych. Pierwszy element jest fundamentalny: ujarzmienie energii jest warunkiem koniecznym do przetrwania. Im bardziej złożone i rozwinięte społeczeństwo, tym więcej energii zużywa. Energia i idee to dwa bliźniacze fundamenty naszej cywilizacji.
Zużycie energii i rozwój społeczny eksplodowały w ciągu dwóch ostatnich stuleci. A zużycie energii przez Wschód rośnie bardzo szybko.
Analiza centrum badawczego Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju pokazuje, że konwergencja zmienia globalną równowagę popytu i podaży surowców. Widać to w ostatnim wzroście cen metali i energii. Międzynarodowa Agencja Energetyki wskazuje, że globalny popyt na energię może wzrosnąć o kolejne 50 procent do 2035 roku.
Reklama
Ironią historii intelektualnej jest to, że Thomas Malthus, prorok przeludnienia, obawiał się deficytu surowców dokładnie w momencie, gdy te pesymistyczne założenia stawały się nieprawdziwe. Największym pytaniem XXI wieku może być to, czy surowce po raz kolejny okażą się czynnikiem hamującym rozwój, tak jak to często bywało przed rokiem 1800. Czy też pomysłowość przezwycięży rzadkość? Jeżeli odpowiedź brzmi „tak”, cała ludzkość może cieszyć się poziomem życia dostępnym dzisiaj tylko nielicznym. Jeżeli nie, to możemy paść ofiarą tego, co profesor Morris nazywa „pięcioma jeźdźcami apokalipsy” – zmian klimatycznych, głodu, upadku państw, migracji i chorób.