Dane z International Monetary Market wskazują na ograniczenie pozycji krótkich; liczba długich nie zwiększa się.

Końcówka zeszłego tygodnia okazała się wyjątkowo zmienna. Euro mocno zwyżkowało po publikacji wyników badania instytutu IFO w Niemczech; świetnie wypadł również belgijski wskaźnik zaufania konsumentów (najwyższy poziom od września 2007). Optymistycznie został przyjęty także hiszpański plan dokapitalizowania tamtejszych Cajas (co nie spodobało się niedźwiedziom na euro!). Z drugiej strony funt brytyjski po raz kolejny rozczarował w związku ze słabym wynikiem sprzedaży detalicznej (choć tu akurat w dużej mierze zawiniła pogoda) i nieco gołębim komentarzem Posena („to, że rynek już zdyskontował podwyżkę oprocentowania w 2011 wcale nie oznacza, że oprocentowanie rzeczywiście wzrośnie”). Cross USDCHF obronił się przed spadkami w obliczu niedawnych negatywnych komentarzy przedstawicieli SNB. Dolar kanadyjski nie zwrócił uwagi na słabsze kursy ropy naftowej i zwyżkował do 3-dniowego maksimum wobec USD – główną przyczyną okazał się świetny wynik sprzedaży detalicznej (+1,3% m/m wobec oczekiwanych 0,5% oraz korekta w górę wyniku z zeszłego miesiąca).

Piątkowa sesja w USA była właściwie pozbawiona publikacji danych, a giełda na Wall Street zakończyła tydzień bez wyraźnego trendu. Amerykański rynek obligacji zwyżkował, kiedy Fed zakupił 10-letnie papiery o wartości 8 mld USD – w rezultacie indeks dolarowy zakończył sesję na najniższym poziomie od dwóch miesięcy, a euro po raz pierwszy od jakiegoś czasu przełamało poziom 1,36 (co oznacza tygodniowy wzrost wobec dolara rzędu 1,7%). Jednak dane IMM sugerują, że obecne wzmożone zainteresowanie europejską walutą spowodowane jest raczej zamykaniem krótkich pozycji na EURUSD, niż otwieraniem nowych długich.

Podczas dzisiejszej sesji europejskiej sprawy nabierają nieco tempa – mamy takie dane, jak PMI dla strefy euro oraz aktywność w przemyśle niemieckim i europejskim. W USA znów nie widać żadnych istotnych danych, ale dalsza część tygodnia może okazać się wielce interesująca biorąc pod uwagę czwartkowe orędzie prezydenta Obamy, pierwsze w tym roku posiedzenie Fedu oraz piątkową publikację wyniku PKB za IV kwartał.

Reklama