Agencja Bloomberg przepytała około tysiąca osób z całego świata - przedstawicieli branży związanej z finansami, giełdą i gospodarką. Pierwsze wnioski płynące z wyników ankiety przedstawiają dużą nieufność względem strefy euro.

Około 59 proc. respondentów uważa, że do 2016 roku ze wspólnej waluty przestanie korzystać przynajmniej jedno państwo, należące w chwili obecnej do Eurolandu. Niektórzy z ankietowanych są jeszcze bardziej pesymistyczni - 11 proc. sądzi, że strefa euro skurczy się już w ciągu najbliższego roku.

Analitycy, inwestorzy i ekonomiści uważają, że z długami nie poradzą sobie przed wszystkim Grecja i Irlandia. Większe szanse na utrzymanie się w strefie euro mają mieć Hiszpania, Włochy i Portugalia.

Są wśród przepytywanych i tacy (ok. 45 proc.), którzy wieszczą strefie euro całkowity upadek. W zupełną rezygnację ze wspólnej waluty nie wierzy natomiast 48 proc. ankietowanych specjalistów.

Reklama

Rynek Unii Europejskiej jest także uważany za dający najmniejsze szanse na pomnożenie kapitału w ciągu najbliższego roku. Jako najlepsze miejsce do inwestycji, ankietowani wybrali Stany Zjednoczone (37 proc.), a następnie rynki wschodzące: Chiny, Indie i Brazylię.

Agencja Bloomberg opublikowała wyniki swojej ankiety w dniu rozpoczęcia Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, na którym sytuacja ekonomiczna państw Eurolandu będzie z pewnością jednym z najgorętszych tematów. „To, co dzieje się w strefie euro, niesie ogromne ryzyko dla światowej gospodarki”- mówił ekonomista Nouriel Roubini podczas panelu otwierającego Forum.