Sytuacja na rynkach globalnych pozostawała jedynym wyznacznikiem notowań złotego. Inwestorzy zignorowali natomiast opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny dane nt. deficytu handlowego Polski, który w 2010 roku sięgnął 13,5 mld EUR. Większych emocji nie wywołała także wypowiedź Adama Glapińskiego z Rady Polityki Pieniężnej, że w tym roku potrzebne są maksymalnie dwie podwyżki stóp procentowych, czyli mniej niż to zakłada obecnie rynek.

W piątek, oprócz nastrojów na rynkach globalnych i notowań EUR/USD, potencjalny wpływ na notowania polskiej waluty może też mieć publikacja grudniowych danych nt. bilansu płatniczego Polski. Bank centralny opublikuje je o godzinie 14:00. Rynek oczekuje deficytu na poziomie 1,47 mld EUR, wobec 2,28 mld EUR deficytu w listopadzie. Pośredni wpływ na sytuację na rodzimym rynku walutowym będą również mieć dane z USA nt. handlu zagranicznego w grudniu (prognoza: -40,4 mld USD) oraz lutowy odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan (prognoza: 75 pkt.).

Dzisiejsze osłabienie złotego wpisuje się w krótkoterminową sytuację techniczną na wykresach EUR/PLN i USD/PLN, sugerując kontynuację tej tendencji w kolejnych dniach. Pierwszym celem popytu w przypadku euro jest opór na 3,9534 zł oraz poziomy powyżej 2,90 zł w przypadku dolara.

Reklama