Bank Korei pozostawił oprocentowanie na poziomie 2,75%, choć według prezesa BOK (Bank of Korea) decyzja nie była jednogłośna. Biorąc pod uwagę niedawną podwyżkę stóp w Chinach oraz nieustanną walkę krajów azjatyckich z inflacją, rynek spodziewał się podwyższenia rzędu 25 punktów bazowych, co widać było po korekcie na rynku długu. Wietnam również zaskoczył doniesieniami o dewaluacji swojej waluty o 8,5% i zawężeniu widełek, w których może utrzymywać się jej kurs, z 3% do 1%, jednak z uwagi na niewielką i zamkniętą naturę wietnamskiego rynku wydarzenia te zostały zasadniczo zignorowane.

W Azji inwestorzy bacznie przyglądali się rozwojowi wydarzeń w Egipcie, w rezultacie czego przed weekendem na rynku pojawiła się tendencja do unikania ryzyka. Brak jasności co do tego, czy prezydent Mubarak zostanie, czy odejdzie (na razie przekaże władzę wiceprezydentowi, ale nie zrezygnuje z prezydentury), a także raport analityczny firmy Stratfor o możliwościach (dostępnych) rozwiązań militarnych, podkręciły i tak już nerwową sytuację.

Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA po raz pierwszy w tym roku spadła poniżej 400 tys. (wciąż jednak jest to wysoki poziom, gdy uśredni się go z wynikiem z zeszłego tygodnia), jednak dolar nie był w stanie odetchnąć. Liczba bieżących wniosków wypadła nico poniżej oczekiwań (3,888 mln wobec 3,935 mln w zeszłym tygodniu). Wśród innych danych warto wymienić poziom zapasów hurtowych w USA, który wzrósł powyżej prognozy – reakcja Wall Street okazała się jednak stonowana. S&P zdołał tymczasem wzrosnąć jedynie o 0,07%, natomiast Nasdaq po mocnej korekcie na początku sesji zyskał 0,5%.

W Europie sprawy nabiorą dzisiaj tempa. Mamy tutaj inflację CPI oraz poziom cen hurtowych w Niemczech, jak również wchodzące w skład wskaźnika cen produkcji przemysłowej PPI indeksy cen środków produkcji oraz produkcji sprzedanej. Tydzień zakończą natomiast dane z Kanady i USA, czyli m.in. wstępny odczyt wskaźnika zaufania konsumentów Uniwersytetu Michigan za luty.

Reklama

Życzę miłego weekendu.