Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań wzrósł o 0,67 proc. i wyniósł 5.978,80 pkt., niemiecki indeks DAX wzrósł o 1,21 proc. i wyniósł 7.247,14 pkt., francuski indeks CAC 40 wzrósł o 0,88 proc. i wyniósł 3.977,42 pkt., Indeks węgierskiej giełdy BUX po otwarciu sesji wzrósł o 0,31 proc. i wyniósł 22.856,88 pkt.
WIG20 na otwarciu sesji wyniósł 2887,68 pkt., co oznacza wzrost o 0,57 proc.
„Dzisiaj jest ostatnie dzień miesiąca, co często sprzyja bykom. Jeśli nawet nie będzie sprzyjał ostatni dzień, to może sprzyjać początek czerwca. Przełomy miesiąca, szczególnie po miesiącu spadkowym, są bardzo często dobre dla byków, bo fundusze grają na zwyżki i odrobienie strat. Do sensownego wzrostu potrzebne są jednak choćby neutralne dane makro” – komentuje Piotr Kuczyński z Xelionu.
Jak dodaje analityk, co prawda ostatnio rynek złe dane lekceważy, ale po pierwsze zawsze może zdarzyć się dzień, kiedy gracze się wystraszą, a po drugie zawsze lepiej podnosić ceny akcji wtedy, kiedy fundamenty są zdrowe.
„Liczba informacji, a przede wszystkim spekulacji i pogłosek, jakie pojawiają się na temat dalszego rozwoju sytuacji w Grecji powoduje, że kwestia ta zaprzątać będzie dziś sporą część uwagi inwestorów” – twierdzi Roman Przasnyski z Open Finance.
Jak wyjaśnia analityk, nadal trwa zabawa w głuchy telefon. Nieoficjalnie mówi się i pisze, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy po wizji lokalnej może nie wypłacić kolejnej transzy pomocy. Oficjalnie jak zwykle wszyscy zaprzeczają. Fundusz miał ogłosić wyniki kontroli do końca tygodnia, teraz mówi się, że na początku przyszłego. Do tego czasu na rynkach będzie nerwowo. Tymczasem bowiem pojawiają się doniesienia, że Unia Europejska już się głowi nad szczegółami kolejnego pakietu pomocy. I może stawiać twarde warunki.