Kierownictwo BP poinformowało w poniedziałek rosyjskich miliarderów posiadających 50 proc. udziałów w TNK-BP, że brytyjska firma niedługo wyśle im list formalnie ogłaszający jej zamiar zmniejszenia swoich 50-procentowych udziałów w tym trzecim pod względem wielkości koncernie paliwowym w Rosji - pisze "WSJ".

Źródło w BP, na które powołuje się amerykański dziennik, nie potwierdziło ani nie zaprzeczyło tym informacjom, stwierdziło jednak, że "nie podjęto decyzji, by sprzedać jakiekolwiek udziały w TNK-BP". Jak pisze gazeta, poniedziałkowa groźba może być taktyką negocjacyjną, a BP wciąż może nie zdecydować się na sprzedaż udziałów.

Ich sprzedaż Rosnieftowi mogłaby zaostrzyć napięcia w relacjach z rosyjskimi udziałowcami, grupą miliarderów zrzeszonych w holdingu AAR, może też pomóc BP przełamać ich sprzeciw wobec ważnej strategicznej umowy z Rosnieftem ws. eksploatacji złóż na Morzu Arktycznym o której BP poinformowało w styczniu.

>>> Czytaj też: Koncern BP nie będzie współpracował z Rosnieftem

Reklama

AAR zdobył w tym roku decyzję sądu blokującą to porozumienie, które przewidywało wartą 16 mld dol. wyminę udziałów pomiędzy BP a Rosnieftem oraz partnerstwo przy eksploatacji złóż ropy pod Morzem Arktycznym na północ od Rosji.

Jak pisze "WSJ", w ubiegłym miesiącu firmy były blisko zawarcia kompromisu, zgodnie z którym BP i Rosnieft miałyby kupić udziały AAR w TNK-BP za 32 mld dol. w gotówce i akcjach, usuwając tym samym przeszkody na drodze do ich porozumienia ws. złóż na Morzu Arktycznym. Jednak porozumienie to rozbiło się o kwestię tego, kiedy AAR wycofa swoje roszczenia prawne. Następnie Rosnieft stwierdził, że będzie szukał innych zagranicznych partnerów. Był to cios zarówno dla szefa BP Boba Dudleya, jak i dla Rosnieftu i rosyjskich polityków, którzy poparli porozumienie BP-Rosnieft.

Najnowsza groźbę BP, która może być próbą ożywienia negocjacji, wysunięto telefonicznie oraz podczas spotkania w poniedziałek w Londynie - pisze "WSJ". Według ostatnio rozważanych ustaleń BP miałoby sprzedać połowę swoich udziałów w TNK-BP Rosnieftowi, dając rosyjskiej firmie możliwość blokowania najważniejszych decyzji.

"Oczywiście nie bylibyśmy zadowoleni z Rosnieftu" - powiedziała "WSJ" osoba zbliżona do rosyjskich udziałowców w TNK-BP. Rosnieft, główny konkurent TNK-BP, byłyby w stanie "blokować niemal wszystkie ważne decyzje".

TNK-BP to trzeci pod względem wielkości koncern paliwowy w Rosji. Połowa akcji należy do brytyjskiego BP. Pozostałe znajdują się w rękach jego rosyjskich partnerów zrzeszonych w holdingu AAR - Alfa Group (25 proc.), Renova (12,5 proc.) i Access Industries (12,5 proc.). Podmioty te są kontrolowane przez trzech lojalnych wobec Kremla oligarchów - Michaiła Fridmana, Wiktora Wekselberga i Leonarda Bławatnika.

>>> Czytaj też: Pawlak: Grupa Lotos potrzebuje partnera o wymiarze globalnym

Pod koniec maja rosyjski dziennik "Kommiersant" poinformował, że TNK-BP, złożył wstępną ofertę na zakup akcji Grupy Lotos, którą rząd Polski chce sprywatyzować - 30 października 2010 roku polski resort skarbu zaprosił inwestorów do negocjacji w sprawie kupna akcji Grupy Lotos, stanowiących 53,2 proc. kapitału zakładowego.

Grupa Lotos jest drugim po PKN Orlen producentem paliw w Polsce. W marcu firma zakończyła realizację programu inwestycyjnego 10+, dzięki któremu potencjał przerobu ropy w rafinerii wzrósł o 75 proc. Rozbudowa gdańskiej rafinerii kosztowała 1,43 mld euro. W 2010 roku grupa uzyskała 30-proc. udział w krajowym rynku paliw.

>>> Czytaj też: Wzrost notowań ropy naftowej i Program 10+ poprawiły wyniki Lotosu

Koncerny naftowe z Rosji od dawna próbują umocnić się na polskim rynku. W 2002 roku Lotosem interesował się Łukoil, jednak władze Polski zrezygnowały wtedy z prywatyzacji spółki.