Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań spadł o 0,05 proc. i wyniósł 5.694,67 pkt., francuski indeks CAC 40 wzrósł o 0,06 proc. i wyniósł 3.787,13 pkt., niemiecki indeks DAX spadł o 0,04 proc. i wyniósł 7.118,76 pkt.

WIG20 na otwarciu sesji wyniósł 2792,76 pkt., co oznacza spadek o 0,32 proc.

„Większość azjatyckich indeksów spadała dziś rano wraz z notowaniami metali, towarów rolnych i ropy. Również sesja w Europie może rozpocząć się od zniżek, a newralgicznym punktem pozostają Ateny. I USA” – twierdzi Emil Szweda z Noble Securities.

Jak dodaje analityk, w sprawie Grecji plan wydaje się prosty. Począwszy od dziś parlament będzie debatował na temat cięć budżetowych, które w środę mają zostać przyjęte. Od tego zależna jest wypłata kolejnej transzy pomocy dla Grecji, która ma podtrzymać jej bieżącą płynność czyli pokryć wydatki na pensje w lipcu i spłatę obligacji w sierpniu.

Reklama

Jeśli chodzi zaś o USA, sprawa wydaje się bardziej skomplikowana: „Tymczasem pat w sprawie zgody na powiększenie zadłużenia USA zaniepokoił inwestorów na tyle mocno, że mimo relatywnie niezłych danych z piątku (wzrosły zamówienia na dobra trwałe) amerykańskie indeksy doświadczyły bolesnych spadków, S&P po stracie 1,2 proc. brakuje 3 pkt by zanotować najniższe od marca zamknięcie. Tym samym odbicie z zeszłego tygodnia, które podtrzymywało indeksy azjatyckie i europejskie, zostało już niemal w całości zniwelowane na Wall Street” – komentuje Szweda.

„Warszawski parkiet był w minionym tygodniu jednym z najsłabszych na świecie (łatwo skojarzyć nagłą jego słabość z wygaśnięciem czerwcowej serii kontraktów), a indeks dotarł do minimów z trzeciej dekady maja i obecnie broni wsparcia w okolicach 2 800 pkt. Zapewne dziś nadal pozostanie w pobliżu tego poziomu, ponieważ nie pojawiają się nowe impulsy przemawiające za odbiciem lub za pogłębieniem spadku” – dodaje analityk z Noble Securities.

Roman Przasnyski z Open Finance podobnie jak Szweda ocenia, że najbliższe dni upłyną inwestorom na obserwacji wydarzeń w Grecji. Ale Wall Street już zdaje się martwić brakiem porozumienia w sprawie amerykańskich finansów. Ten niepokój może się przenieść na inne giełdy.

„Póki co, w poniedziałek i wtorek mamy strajk generalny w Grecji, a we wtorek głosowanie w tamtejszym parlamencie nad pakietem oszczędnościowym, od przyjęcia którego zależna jest międzynarodowa pomoc. A oprócz tego cały tydzień będzie obfitował w istotne publikacje makroekonomiczne. Dziś poznamy dynamikę dochodów i wydatków Amerykanów w maju. Oczekiwania nie są wygórowane, po kwietniowej zwyżce obu wielkości o 0,4 proc. analitycy liczą na wzrost o odpowiednio 0,3 i 0,1 proc.” – zapowiada Przasnyski.