Tuż po rozpoczęciu sesji na Wall Street indeksy S&P500 i NASDAQ szły w górę o ok. 0, 8 proc., ponieważ publikacja raportu agencji ADP o rynku pracy w sektorze prywatnym sugeruje, że w czerwcu zatrudnienie znalazło znacznie więcej bezrobotnych niż prognozowali ekonomiści. Szacunki ekspertów mówiły, że w ubiegłym miesiącu amerykańskie firmy zatrudniły ok. 70 tys. osób, czyli dwukrotnie więcej niż w kwietniu, a tymczasem z raportu wynika, że do pracy poszło aż 157 tys. bezrobotnych, a liczba korzystających po raz pierwszy z zasiłku dla bezrobotnych spadła w ubiegłym tygodniu do najniższego poziomu od siedmiu tygodni (418 tys.).
Na Europejskich rynkach straty odrabiały indeksy najważniejszych giełd - w Berlinie, Paryżu i Londynie ok. godz. 17 wzrosty nie przekraczały 1 proc., natomiast pod kreską znajdował się tylko indeks greckiej giełdy, ponieważ przedstawiciele banków i sektora prywatnego na dzisiejszym spotkaniu w Rzymie najprawdopodobniej nie uzgodnią jednego stanowiska w sprawie optymalnej formy pomocy Grecji. Sektor prywatny nie mówi jednym głosem, ponieważ według nieoficjalnych informacji, wątpliwej jakości papiery wartościowe w ostatnich tygodniach od niemieckich banków przejmowały fundusze hedgingowe, które nie będą skłonne iść na ustępstwa z greckim rządem.

Podwyżka głównej stopy procentowej przez Europejski Bank Central do poziomu 1,5 proc. nie była zaskoczeniem dla ekonomistów ani inwestorów, podobnie jak zapowiedź kontynuacji podobnej polityki pieniężnej nakierowanej na walkę z inflację w drugiej połowie roku. Należy się przygotować, że w ciągu najbliższych tygodni nie ucichną spekulacje na temat negatywnego wpływu wyższego kosztu pieniądza na peryferyjne gospodarki strefy euro, zwłaszcza, że w kontekście obniżek ich ratingów przez agencje, które uderzają rykoszetem w Hiszpanię i Włochy. W czwartek J.C. Trichet poinformował, że mimo degradacji ratingu Portugalii przez Moody's do poziomu śmieciowego, rządowe obligacje Portugalii będą nadal akceptowane jako zabezpieczenie finansowania z banku centralnego. Hipszania, przy sporym zainteresowaniu inwestorów, sprzedała w czwartek obligacje za ok. 3 mld EUR, a Francja za ok. 8 mld EUR.