W materiale odredakcyjnym opublikowanym w „The Economist” z 17 września 2011 r. stwierdzono niedawno, że prawdziwą przyczyną kryzysu nękającego obszar euro jest brak wiarygodności. Pisano, że należące do niej państwa potrzebują bodźca fiskalnego, aby się wydostać z tarapatów. Konieczne są ponadto zakrojone na wielką skalę programy pomocowe, aby otoczyć ścianą wypłacalne państwa eurolandu.
>>> Czytaj też: Interwencjonizm maksymalny, czyli witamy w Kryzysie 2.0
Niestety, błędne są i diagnoza i koncepcja kuracji.
Można wdrożyć następujące rozwiązania.
1. Bez wykupu obligacji rządowych
Zabronione zostałyby dalsze akcje wykupu obligacji rządowych przez fundusz pomocowy EFSF i EBC. Dopuszczalne byłyby tylko programy pomocowe, w których uczestniczyłby MFW. Na stałe wykluczono by emisje euroobligacji. Nawet gdyby doszło do utworzenia Stanów Zjednoczonych Europy, nie byłoby takiej możliwości. Ani Stany Zjednoczone, ani Szwajcaria, dwa zdecentralizowane systemy fiskalne, które długo ewoluowały w procesie prób i błędów, nie przewidziały takiego rozwiązania.
2. Spłata pożyczek uzyskanych poprzez system TARGET
Nie byłoby możliwości udzielania dalszych pożyczek Grecji, Irlandii, Portugalii i Hiszpanii przez Bundesbank (czyli przez system TARGET). Bilanse systemu TARGET musiałyby być rozliczane co roku za pomocą aktywów, które można sprzedać na rynkach, z rynkowym oprocentowaniem, podobnie jak dzieje się to w USA. Można by ustalić przejściowe zasady dotyczące rozwiązania kwestii istniejących bilansów.
3. Nowe zasady głosowania w EBC
Liczba głosów w Radzie EBC powinna być dostosowana do udziału danego państwa w kapitale EBC.
4. Jednomyślność w sprawie polityki kredytowej
Rada EBC musiałaby wymagać jednomyślności w kwestii jakichkolwiek transferów międzypaństwowych planowanych przez państwa udzielające pożyczek. Plany takie wymagałyby ponadto akceptacji państw udzielających pożyczek.
5. Dwuletnia pomoc w zapewnianiu płynności
Fundusz EFSF koncentrowałby się na wspieraniu państw w tarapatach, aby im zapewnić płynność, ale taka pomoc mogłaby trwać tylko przez dwa lata.
6. Kawałkowanie problemu w przypadku groźby niewypłacalności
Gdyby państwo należące do strefy euro nie mogło obsłużyć zadłużenia po upływie tych dwóch lat, należałoby przyjmować, że problemem nie jest tylko utrata płynności, lecz grozi temu państwu niewypłacalność. W takiej sytuacji należałoby zastosować tzw. haircut, czyli automatycznie zmniejszyć wartość zapadalnych obligacji, dbając o to, aby nie naruszyć zobowiązań z tytułu innych porozumień. Redukowano by wówczas wyłącznie wartość walorów zapadalnych. Stare zadłużenie o obniżonej wartości zostałoby zastąpione przez nowe obligacje rządowe, które byłyby do 80 proc. gwarantowane przez fundusz EFSF, przy czym wartość takich gwarancji byłaby ograniczona do 30 proc. PKB.
7. Całkowita niewypłacalność i wyjście ze strefy euro
Gdyby państwo wykorzystało wszystkie gwarancje albo przekroczyło ich pułap, musiałoby ogłosić niewypłacalność. Obniżono by wtedy wartość wszystkich papierów dłużnych gwarantowanych przez rząd tego państwa, a ono musiałoby wystąpić ze strefy euro.
8. Bazylea IV: wyższa waga ryzyka w wypadku obligacji rządowych
Po wprowadzeniu systemu Bazylea III obejmującego zasady bankowości konieczny jest system Bazylea IV, w którym przyjęto by wagę ryzyka obligacji, od zera do poziomu odpowiedniego dla przedsiębiorstw średniej wielkości.
9. Większy wskaźnik kapitału własnego
Fundusze własne banków muszą być zwiększone o 50 proc., zgodnie z postanowieniami porozumienia Bazylea III.
10. Rekapitalizacja banków
Banki osiągające kiepskie wyniki, które nie zdołają zdobyć dostatecznego kapitału na rynkach, aby spełnić te wymogi, zostałyby zmuszone do rekapitalizacji i częściowo upaństwowione. Po rozwiązaniu sytuacji kryzysowej rząd byłby zobowiązany do sprzedaży posiadanych udziałów.
>>> Polecamy: Oto grupy zawodowe, które powinny bać się recesji
Kliknij TUTAJ, aby przeczytać cały artykuł.