“Jeśli rząd podejmie środki, aby zwiększyć konkurencyjność, która podniesie produkcję i pomoże przyspieszyć wzrost, jednocześnie wstrzymując lub redukując poziomy zadłużenia - możemy podjąć pozytywne działania na ratingu Polski”, zaznaczyła Leila Butt, analityczka Standard & Poor’s w Londynie w wywiadzie dla Bloomberga, 24 października.

>>> Czytaj też: Złotówka ratuje Polskę, euro przygniata Słowację

Obecnie rating kredytowy Polski jest na poziomie A- według agencji S&P, czyli jedne poziom niżej niż Włoch. Tymczasem sytuacja naszego kraju jest nieporównywalnie bardziej korzystna i rokująca dla rynków finansowych niż Italii, gdyby wziąć pod uwagę rynek obligacji. Rentowność 10-letnich polskich obligacji wynosiła 5,74 proc. przed godziną 11.00 polskiego czasu w Warszawie – czyli o 14 punktów bazowych mniej niż w przypadku włoskiego długu. Pomimo dużych problemów z zadłużeniem kraj nad Wisłą rokuje znacznie większe nadzieje na poprawę sytuacji budżetowej niż zadłużony „po uszy” Rzym.

>>> Polecamy: Francuzi są przerażeni: polska produkcja może zalać ich rynek

Reklama

Inwestorzy znów ufają polskim obligacjom

„Premier Polski Donald Tusk, rozpoczął bezprecedensową, jak do tej pory, drugą kadencję partii rządzącej przemową, która wyraźnie wskazuje na ważne reformy strukturalne”, powiedział minister finansów Jacek Rostowski w tym tygodniu. „Program PO może dostarczyć powodów do podniesienia oceny kredytowej Polski rzez agencje ratingowe”, powiedziała Leila Butt.

Polskie obligacje (liczone w dolarach), które były jeszcze w poprzednim kwartale drugimi najgorszymi na świecie, poprawiły się o 6,1 proc. w tym miesiącu. Ten wynik oznacza, że obecnie rosną najbardziej, nie licząc australijskich, które zyskały 6,9 proc., według Europejskiej Federacji Analiz Finansowych i Bloomberga.

„Tuska ma unikalną możliwość zaimplementowania odważnych reform, które są konieczne by przywrócić stabilizację budżetową w długiej perspektywie”, powiedział Michail Diamantopoulos z Investec Asset Management Ltd. w Londynie. „Wierzymy, że takie kroki, jeśli zostaną podjęte, skutecznie zdławią ryzyko, co będzie premiować Polskę”.

Plany redukcji deficytu

Tusk planuje obciąć deficyt budżetowy do 2,9 proc. PKB w 2012 roku z 5,6 proc., które są prognozowane pod koniec roku 2011 i 7,9 proc. w 2012, nawet jeśli wzrost gospodarczy osłabnie.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy obciął prognozę wzrostu gospodarczego w Polsce z 3,8 proc. do 3 proc. w ubiegłym miesiącu z powodu ryzyka, że kryzys w strefie euro rozleje się na inne kraje. Do tej pory rząd nie skorygował swojej prognozy, która zakłada 4 proc. wzrost (według badania przeprowadzonego przez bank centralny).

Prezes banku centralnego, Marek Belka, który 6 lat temu był premierem, powiedział, ze plan Tuska jest ambitny.

Cytowana analityczka S&P zaznaczyła, że oczekuje, iż rząd, który uformuje się w listopadzie, podejmie środki, aby zapobiec przekroczeniu zadłużenia kraju, które stanowi obecnie 55 proc. PKB. „Ten poziom zagroziłby planom oszczędnościowym”, powiedziała. W 2010 roku stosunek długu do PKB wynosił 52,8 proc.

Expose Tuska zostanie wygłoszone prawdopodobnie nie wcześniej niż 6 grudnia, tuż przed otrzymaniem wotum ufności rządu, jak wynika z harmonogramów narzuconych przed konstytucję. Nowy gabinet ma być utworzony przed 22 listopada.

Zmiany na liście Tuska mogą obejmować trwałe limity w wydatkach sejmowych. Śmielsze kroki, które mógłby podjąć polski premier to np. zniesienie przywilejów emerytalnych dla górników, co automatycznie położyłoby kres wyższym emeryturom w tym sektorze, a także zmiany w systemie wynagrodzeń dla służby zdrowia, według Mateusza Szczurka, głównego ekonomisty regiony Centralnej i Wschodnie Europy w Grupie ING.

ikona lupy />
Donald Tusk, premier Polski / Bloomberg / John Guillemin
ikona lupy />
Polska / Bloomberg / Bartek Sadowski