Po otwarciu francuski indeks CAC 40 wzrósł o 1,15 proc. i wyniósł 2.854,90 pkt., niemiecki indeks DAX wzrósł o 1,21 proc. i wyniósł 5.524,04 pkt., FTSE 100 po otwarciu notowań wzrósł o 0,34 proc. i wyniósł 5.157,16 pkt.

WIG 20 na otwarciu sesji wyniósł 2153,80 pkt., co oznacza wzrost o 0,36 proc.

„Wczoraj Komisja Europejska przedstawiała warianty wprowadzenia wspólnych obligacji w Europie. Jak ogólnie wiadomo ich największym przeciwnikiem w strefie byli do tej pory Niemcy, którzy wprawdzie nadal uważają, że czas na rozmowy na temat takich obligacji nie jest najlepszy, to jednak nie przeciwstawiają się już idei powstania takiego instrumentu. Jakby w odpowiedzi na debatę Niemców z KE, rynek podczas aukcji 10-letnich niemieckich obligacji zweryfikował niepodważane dotychczas stanowisko o sile niemieckiej gospodarki. Aukcja zakończyła się niepowodzeniem. Z puli 6 mld EUR sprzedano papiery tylko za 3,64 mld EUR, z czego 2,4 mld kupił niemiecki BundesBank” – komentuje Eliza Dąbrowska.

Jak twierdzi analityczka, Francuzi również nie mieli wczoraj powodów do radości. Agencja Fitch opublikowała raport, w którym stwierdziła, że jeśli skala kryzysu się pogłębi i Francja będzie musiała uruchomić gwarancje, które dała funduszowi EFSF, zmusi to agencję do obniżki ratingu AAA. Wszystko wskazuje na to, że inwestorzy liczą na szybsze i skuteczniejsze działania na Starym Kontynencie i coraz częściej spoglądają w stronę EBC, licząc na dodruk pieniądza.

„Na szczęście kalendarz z dzisiejszymi danymi nie jest rozbudowany. O 10:00 poznamy niemiecki Indeks instytutu Ifo, później już tylko PKB Wielkiej Brytanii” – zapowiada Dąbrowska.

O 8:00 dowiedzieliśmy się o tym, że niemiecka gospodarka urosła o 2,5 proc. w III kw. 2011.