Jednak przyczyny słabego wyniku aukcji były prawdopodobnie bardziej zróżnicowane i subtelne, począwszy od tego, że niemieckie obligacje są w tej chwili po prostu bardzo drogie, poprzez upór Niemiec, żeby wypuścić dużą pierwszą transzę aż do niechęci market makerów do księgowania rezerw o tej porze roku. Niektórzy wspominali o obawach, że Niemcy będą cierpieć za całą chmarę zadłużonych krajów, których dług posiadają a dodatkowo jeszcze wczoraj Komisja Europejska poinformowała o możliwościach emisji wspólnych euroobligacji. Mogą one stać się kolejnym powodem do zmartwień dla inwestorów, ale w tej chwili są postrzegane jako mniej istotne. Niemcy nadal pozostają najbezpieczniejszym i najbardziej płynnym sprzedawcą dla inwestorów w obligacje krajów strefy euro.
Aukcja obligacji Niemiec- nie ma powodu do paniki
Centralny bank Niemiec zakupił wczoraj ponad 40% obligacji Bundu, co spowodowało spadek eurodolara o pół centa. To normalna praktyka na niemieckich aukcjach, Bundesbank rutynowo skupuje papiery rządowe i po pewnym czasie odsprzedaje je na rynku. Od roku 1999 dotyczy to przeciętnie około 20% obligacji, chociaż w 2008 i na początku 2009 bank kupił około 30%. Wczorajsza decyzja banku odbiega od standardu ale nie jest jeszcze żadnym przełomem. Rozczarowująco małe zainteresowanie inwestorów (wartość wystawionych obligacji to 6 miliardów a suma ofert wyniosła zaledwie 3,89 mld euro) odzwierciedla wiele czynników. Przede wszystkim rentowność tych obligacji wynosi zaledwie 2% na 10 lat. Ogromna wyprzedaż długu krajów peryferyjnych wpłynęła na zredukowanie rentowności niemieckich obligacji, prawdopodobnie poniżej poziomu gwarantowanego. Jednak w tej chwili na ich kurs wpływa (jak na wiele innych rynków) przede wszystkim pozycjonowanie, wymagania organów regulacyjnych i płynność, a mniejszy wpływ wywierają ugruntowane kryteria wartości, jak ujemna rentowność realna. Czy odzwierciedla to brak wiary w zdolność Niemiec do spłaty swojego długu? Nie, i za wcześnie żeby powiedzieć, czy inwestorzy są poważnie zmartwieni ewentualną rolą Niemiec jako nowego bankiera Europy. Propozycja emisji wspólnych obligacji, która będzie dyskutowana na najbliższym szczycie UE może być problemem, który skupi na sobie uwagę w nadchodzących tygodniach.
Stress-test Fed nadał impet dolarowi
Waluty, które notują największe straty w czasie najnowszej fazy umocnienia dolara to, poza euro, waluty o podatnym na wahania kursie. Dolar australijski stracił wczoraj kolejny procent, a w skali czterech tygodni notuje stratę 10%. Norweska korona przez ten sam okres straciła 8%. Europa płonie, a dolar przeżywa dni chwały. Pomijając wciąż aktualna potrzebę redukcji ryzyka, inwestorów zachęciła rewelacja o porażce superkomitetu, co automatycznie spowoduje duże redukcje w najbliższych latach. Kurs dolara wspiera również informacja, że Fed zasygnalizował amerykańskim bankom chęć przeprowadzenia bardzo rygorystycznego stress-testu. We wtorek 31 największych banków USA poproszono o ocenę jak ich księgi pożyczkowe poradzą sobie w warunkach głębokiej recesji, jeśli zatrudnienie wynosiłoby 13%, 52% spadek wartości amerykańskich papierów wartościowych (od końca trzeciego kwartału) i 8% spadek wielkości gospodarki. To ekstremalne warunki, ale nie całkiem niemożliwe, zwłaszcza jeśli euro i Europa pogrążą się w chaosie. Fakt, że Fed jest gotowy przeprowadzić banki przez kolektywną barierę bólu jest zachęcający i wspiera wiarygodność dolara i banków.
Recesja w strefie euro wyhamowuje
Wczorajszy odczyt indeksu PMI dla strefy euro sugeruje, że prawdopodobnie szczytową fazę recesji mamy już za sobą. Odczyt dla przemysłu trzeci miesiąc z rzędu wynosi poniżej 50. Do tego doświadczamy kryzysu kredytowego: banki agresywnie zmniejszają swoje zadłużenie aby spełnić nieuchronne wymagania kapitałowe, co wydłuży jeszcze nadchodzący okres spowolnienia. Możliwe, że będzie on trwał co najmniej do połowy przyszłego roku. Równocześnie wynik indeksu PMI w Chinach wzrosły obawy odnośnie zsynchronizowanego spowolnienia gospodarczego, ale będzie to raczej krótko- niż długoterminowy powód do niepokoju.
Disclaimer: Ten materiał uważany jest za część komunikacji marketingowej i nie zawiera ani nie powinien być interpretowany jako zawierający porady inwestycyjne lub rekomendacje inwestycyjne, ani też jako sugestia jakiejkolwiek transakcji instrumentami finansowymi. Wcześniejsze wyniki nie gwarantują ani nie przewidują przyszłych wyników. FxPro nie uwzględnia twoich osobistych celów inwestycyjnych lub sytuacji finansowej i nie bierze żadnej odowiedzialności za powodzenie osobistych inwestycji lub kompletności dostarczonych informacji, jak również nie bierze odpowiedzialności za jakiekolwiek straty powstałe z inwestycji opartych na tej rekomendacji, prognozie lub innych informacjach dostarczonych przez jakiegokolwiek pracownika FxPro, osoby trzecie lub jakikolwiek inny sposób. Ten materiał nie został przygotowany zgodnie z wymaganiami prawnymi wspierającymi niezależność badań inwestycyjnych i nie jest objęty żadnymi ograniczeniami rozpowszechniania badań inwestycyjnych. Wszystkie opinie wyrażone w tym artykule moga zostać zmienione bez uprzedniego powiadomienia. Jakiekolwiek opinie zawartw artykule moga być osobistymi poglądami autora i nie odzwierciedlać opinii FxPro. Ten tekst nie może być powielany lub dystrybuowany bez uprzedniego wyrażenia zgody przez FxPro.
Risk Warning: kontrakty CFD są produktami lewarowanymi o wysokim stopniu ryzyka. Możliwa jest utrata całego zainwestowanego kapitału. Nie powineinieś inwestować wiecej niż zamierzasz stracić. Przed rozpoczęciem handlu upewnij się, że rozumiesz ryzyko i weź pod uwagę swój poziom doświadczenia. Jeśli to potrzebne, zasięgnij niezależnej opinii.
FxPro Financial Services Ltd jest autoryzowana i regulowana przez CySEC (licence no. 078/07). FxPro Financial Services, Karyatidon 1, Ypsonas, Limassol 4180 Cyprus.