W poniedziałek pojawiły się doniesienia o rzekomej pomocy jaka ma zostać przygotowana przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy dla Włoch. Plotki mówiły o kwocie zbliżonej do 600 mld EUR przy czym cała moc pomocowa funduszu jak wiemy wynosi ok. 1 bln EUR. Ta informacja została prawie natychmiastowo zdementowana przez rzecznika MFW. Sytuacja finalnie wywołała negatywny wydźwięk na rynku walutowym gdyż pokazała bezradność w jakiej znajdują się politycy państw należących do Wspólnoty Europejskiej. Poprawę nastrojów na rynkach finansowych przyniosła dopiero w drugiej połowie tygodnia skoordynowana akcja Światowych Banków Centralnych, które zdecydowały się na obniżenie dolarowej stawki swap mającej na celu poprawę płynności w sektorze międzybankowym.

To przyniosło wzrosty na giełdach jak również poprawiło tym samym wartość wspólnej waluty i skorelowanego z nim złotego względem ważniejszych walut na Świecie. Intrygującą według mnie decyzją było jednak przyznanie Grecji zaległej transzy pomocowej w postaci 8 mld EUR mimo to, że Ateny tak naprawdę nie zobowiązały się pisemnie do przeprowadzenia reform. Wręcz przeciwnie stanowczo im odmawiają, a mimo to udało im się otrzymać kapitał. Pytanie na co zostanie on przeznaczony i czy za parę tygodni nie będą się domagać kolejnej transzy pomocowej…? Jedynym rozsądnym wytłumaczeniem tej postawy UE jest chęć odsunięcia Hellady na dalszy plan i skupienia swoich sił na Rzymie, który dowodzi trzecią gospodarką w Europie, a również znajduje się w „szponach” kryzysu. Bez wątpienia jest to priorytet w porównaniu do Grecji, tym bardziej, że Włosi ze względu na wysoką rentowność obligacji nie będą w stanie w dłuższej perspektywie czasu obsługiwać długu.

Dzisiaj z kolei odbyło się wystąpienie kanclerz Niemiec Angeli Merkel w Bundestagu, która ogłosiła wymóg stworzenia wspólnej polityki fiskalnej. Według niej wymagane jest utworzenie unii fiskalnej i zdyscyplinowanie przywódców poszczególnych krajów aby wymusić na nich poczucie wspólnoty w sytuacjach kryzysowych i mobilizację wspólnych działań. W powyższej sytuacji zakłada utworzenie nowych traktatów lub zmianę już istniejących traktatów unijnych. Stanowisko Niemiec popiera prezydent Francji Nicolas Sarkozy i w tej sprawie odbędzie się w poniedziałek specjalne posiedzenie. Wspólna waluta korzysta na tych wiadomościach i zyskuje na wartości w stosunku do dolara amerykańskiego. Para EURUSD o godzinie 16.00 notuje 1.3477. Dzisiejsze maksimum wynosi 1.3544 i jego wybicie dałoby szansę na osiągnięcie ostatniego lokalnego szczytu 1.3567 z dnia 22 listopada. Wczorajszy dzień zakończyła odnotowując 1.3460.

Polski złoty skorelowany z euro również czerpie korzyści umacniając się do franka szwajcarskiego. Para CHFPLN o godzinie 16.05 odnotowuje 3.6274. Jest to trzecia sesja z rzędu na której złoty zyskuje na wartości. Dzisiejsze minimum wynosi 3.6133 i jego przebicie otwierałoby drogę w kierunku ostatniego lokalnego dołka 3.6071 z dnia 23 listopada. Wczorajszą sesję ta para walutowa zakończyła na poziomie 3.6318.

Reklama

W przyszłym tygodniu poznamy nowe publikacje danych makroekonomiczny jak również odbędzie się w poniedziałek spotkanie przywódców Niemiec i Francji w sprawie planu unii fiskalnej. Z ciekawszych pozycji myślę, że należałoby zwrócić uwagę na poniedziałkowe dane sprzedaży detalicznej dla strefy euro oraz wtorkowe PKB czy czwartkową decyzję ECB w sprawie stóp procentowych. Te publikacje w oparciu o nowe polityczne ustalenia mogą mieć kluczowy wpływ na zachowanie się kursu euro.