"Mamy do czynienia z przebudzeniem społeczeństwa; jest to nawiązanie do wcześniejszych okresów aktywności na rzecz demokracji. Kilka lat temu wielu Rosjan i wielu obserwatorów w świecie spodziewało się rewolucji demokratycznej w Rosji na wzór kolorowych rewolucji w innych krajach postkomunistycznych.

Tegoroczne wybory parlamentarne, mimo że sfałszowane na różne sposoby, odegrały przełomową rolę w tym przebudzeniu, ponieważ Rosjanie niezadowoleni z władzy mogli po raz pierwszy od długiego czasu zobaczyć, ilu ich jest, mogli się policzyć. Sam fakt, że mimo wszystkich wieloetapowych nadużyć, manipulacji i fałszerstw wyborczych, wynik partii rządzącej jest katastrofalnie niższy niż przed czterema laty, to już jest forma policzenia się jej przeciwnika.

>>> Czytaj też: "Demonstracje w Rosji mogą wskazywać na początek końca Putina"

Rosyjskie społeczeństwo ma duży potencjał. Jeżeli tendencje demokratyczne ulegną wzmocnieniu, to może to doprowadzić do sukcesu. Spodziewam się takiego wzmocnienia, bo społeczeństwo rosyjskie jest już bardzo rozczarowane zarówno Władimirem Putinem jak i Dmitrijem Miedwiediewem i całą dotychczasową filozofią władzy.

Reklama

Jedyne co Putin i jego ludzie - w tym Miedwiediew - zapewnili ludziom, to względny pokój. Rosjanie bardzo obawiają się wojen i władca, który jest w stanie zapewnić im pokój, bardzo zyskuje w ich ocenie. Ale pokój zapewniany przez Putina jest tylko względny, na przykład mają przecież w Rosji miejsce ataki terrorystyczne, a sytuacja na rubieżach państwa jest niestabilna.

Ponadto Putin i jego ekipa wdaje się w spory z NATO, w szczególności od czasu do czasu zapowiada kolejną zimną wojnę przeciw Zachodowi, w tym Stanom Zjednoczonym; to nie jest pociągające dla dużej części Rosjan.

Zachodzą też głębsze zmiany: im bardziej prawdziwe wojny oddalają się w głąb czasu - dla młodych Rosjan są w ogóle nieznanym zjawiskiem - tym wyższe są oczekiwania w innych dziedzinach, w tym jeżeli chodzi o dobrobyt i szeroko rozumiany styl życia, którego częścią jest wolność i demokracja.

I tak dochodzimy do ambicji młodych - choć nie tylko młodych - Rosjan, które są podobne do ambicji młodych Arabów. To, o czym świat przede wszystkim, ale i sami Rosjanie, dyskutuje intensywnie, a co do Polski jak dotąd przebija się słabo, to jest +rosyjska wiosna+; pytania, czy już jest albo czy już wkrótce wybuchnie +rosyjska wiosna+ na wzór tej arabskiej.

Myślę, że taka +rosyjska wiosna+ jest prawdopodobna, choć nie zdziwiłbym się, gdyby jej rozkwit zajął trochę więcej czasu; to może trwać na przykład aż do wyborów prezydenckich w marcu 2012 r.

>>> Zobacz też: Moskwa: Początek kolejnej rewolucji? Policja i wojsko na ulicach

Nie potrafię przewidzieć, czy +rosyjska wiosna+ osiągnie już wtedy taką moc, żeby odebrać Putinowi prezydenturę. Niewątpliwie jednak wybory prezydenckie będą mocnym katalizatorem, pod wpływem którego przyspieszą wszystkie te zjawiska, w tym narastanie niezadowolenia, rozczarowania, uświadamianie go sobie przez społeczeństwo i wyciągnie praktycznego wniosku, trzeba zmienić system".